|
TYTUŁ
|
INCIPIT
|
STRĄCENI
Z NIEBIOSÓW
|
|
"Za karę będę na okropnej skale
stróżował stojąc - bez snu i bez ruchu -
jęk niczyjego mój nie dojdzie słuchu"
(Eschylos)
|
|
Ruinom podobne serce
moje - ruinom ogromnym i bezkształtnym. |
ORLAND SZALONY |
|
Kwiat purpurowy marznie w lodowni... |
|
Hej, z maurytańskich śpiewnych sal... |
|
Newady śnieżne zimne szczyty, |
|
Na szafirowej snów głębinie... |
|
Ach, w modrzewiowym dworze |
CZARNE XIĘSTWO |
|
Pną się we mnie czarne kwiaty... |
|
Pośród nocy miesięcznej przez bory... |
|
Kiedy w rajskim, dziwnym śnie, |
|
Ponad głębiami czarnych wód... |
LUCIFER |
|
Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży, |
|
Mój duch łańcuchem skuty do ziemi... |
|
Żyje we mnie jakiś głuchy płacz... |
|
Oto mej duszy świątynia... |
KAIN |
|
Wyszła mi z boru - w złocie warkoczy... |
|
Magia mej duszy niechaj Cię wywoła... |
|
Kiedy Cię moje oplotą sny... |
|
Jest serca kraj na modrej morza fali, |
|
Błękitnym echem letniej żarzy, |
|
Na księżycu czarnym wiszę... |
|
Wichry i dżdze - niebo od gromów rozdarte, |
|
Gwiazdy wydały nade mną sąd: |
|
Oh, brylantowe iskry na czarnym szafirze... |
KORSARZ |
|
Żywiołem moim huragany wód. |
|
Tak smętny jestem, jak kurhan na stepie - |
|
W zaczarowanym lesie, pełnym jaśni... |
|
Nade mną leci w szafir morza... |
|
Rycz burzo! wichrze potargaj te sznury, |
|
Łuną ropzpaczy zażegając sioła... |
|
Szumi wicher - płacze, w gałęziach jodłowych - |
|
Śpią wierzchołki gór... |
NOCE
POLARNE
|
|
"Oto nas dwoje na ogromnej
pustyni,
więc nas Bóg pewnie słucha i na nas patrzy:
a jeśli o dobre rzeczy prosić go będziemy,
to nie opuści nas."
"I dziwił się Anhelli, że była spokojną
o przyszłość, popełniwszy niegdyś zbrodnię
wielką, a nawet krwią mając znamazane
ręce." |
|
Jak zwiędłę liście czernią me kroki na śniegu, |
|
W mym sercu baśni o jutrzence... |
|
W żelaznych trumnach króle Tatry. |
|
Las płaczących brzóz... |
|
Pokażę zamek wam nad czarną głębią... |
|
Płyną z mogił duchy białe, |
|
Duch mój zamieszkał... |
|
Ty u bram moich, wiekuisty Boże! |
|
Idę nad brzegiem zamarzłego jeziora... |
JUŻ
ŚWIT
|
|
"Krzyż
tedy zawżdy nagotowany jest i wszędy cię czeka.
Nie możesz go się uchronić, dokądkolwiek ucieczesz,
bo gdziebyśkolwiek poszedł, samego siebie z sobą nosisz,
a samego siebie zawżdy najdziesz.
A jakoż ty inszej drogi szukasz, mimo tej królewskiej drogi,
która jest drogą krzyża świętego?"
(Nieznany)
"I obejrzał się duch jasny na wołanie dziecka i powracał
leniwo
po złotej fali, wlekąc po niej końce skrzydeł obwisłych ze smutku".
(Anhelli) |
|
Już świt... Purpury są na niebie... |
|
Płyną ciche, srebrne łzy... |
|
Bądź zdrowa! (jak dziwnie brzmi dzwon)... |
|
Tak... więc mi radzisz jedno - zapomnienie - |
|
Pod krzyżem zgięta - w mroku rozpaczy... |
|
Samotny siedzę przy kominka blasku, |
|
On do mnie pisał list - mój synuś mały! |
|
Kiedy odejdę w dal... |
|
Biją w mą czaszkę, jak w dzwon, głuche grzmoty... |
|
Umarłych cieniom i w gwiezdne kurhany, |
|
Tu znamiona... |
IN LOCO
TORMENTORUM
|
|
Vivo sin vivir en mi...
Żyję - nie żyjąc już w sobie, na życie
aniołów spozieram, a w mroku, w rozpaczy
umieram. |
|
Godzina moja się zbliża... |
|
Modlą się duchy ciemnych wód - |
|
Na ciemnym morzu wicher rozpaczy... |
|
Zahuczał wicher - wicher jesienny... |
|
Na koralowych snu księżycach... |
|
Bujnie zroszony mój ogród krwią. |
|
Przyjaźń mi zdradnie ręcę związała, |
|
Sztabą przykuty do proroka, |
|
Coś w mym sercu dziko pęką - |
|
Z bram czarnych idę Babilonu, |
WPOŚRÓD
RAJU
|
|
"Patrzyła na
różnobarwną puszczę,
którą obrały sobie za siedzibę pawie
- uśmiechając się, ale z sercem pożeranym
przez płomień smutku - jej wielkie oczy widziały
rzeki o jasnych wodach i drzewa okryte
kwiatem pnączów."
(Savitri) |
|
Osły w koronach zasiedli na trawie - |
|
Stoi kamień na kamieniu - i jeszcze kamień - |
|
Wpośród traw... |
AKWARELE |
|
Jesienne lasy poczerwienione |
|
Z wyżyn spoglądam na leśne obszary... |
|
Noc mi rzuciła swą czarną zasłonę... |
|
Dotknięciem wróżki mchy szmaragdowe... |
|
Poją mnie wrzosy, paprocie miedziane... |
|
Fioletowe góry... |
|
Jaki lekki - zwinny - chybki - |
|
|
Widzę w Twych oczach ciemne morza tonie... |
|
Widzę w twych oczach zdradliwe sadzawki, |
|
W mroku się idzie tam - kiedy wyje wiatr. |
|
Stanąc tak nad morzem... |
|
Indyjskie zwiewne kwiaty, |
|
Moja tygrysica błękitnooka, |
ZATOKA
TĘCZ
|
|
... wielki cyrk, który przekroczył
ścianę
olbrzymich gór, otaczających Morze deszczów
- tworzy Sinus Iridium...
(Selenografia)Księżyc: kto jesteś?
Dusza: ja jestem ty.
(Rigveda) |
|
Idę wśród gwiazd - i snów mych trybularzem... |
|
Z grot czarnych, które rzeźbi sen i obłąkanie |
|
Wonny srebrzysty kwiat orchidei - |
|
Tam - w noc gwiezdną wypłyniem! |
|
Purpurowe ciepłe słońce... |
|
O nocy cicha, nocy błękitna... |
|
Moja tęsknota... |
|
Znam wszystko w życiu, co poznać jest warto... |
|
Kwiaty pną się tęczowe wśród kościołów
milczących - |
|
Śniłem sen dziwny: żeśmy klęczeli oboje... |
|
Powiało na mnie morze snów - |
|
Wśród nocy głuchej zagrał dzwon, |
|
Patrz, mój synu - kry płyną... |
BIAŁE
RÓŻE KRWI
|
|
"ogniem białym, płonącym, nieugaszalnym
zatracić się w ciemnościach i więcej się nie
odnaleźć, według pojmowania człowieczego."
(Ruybrock) |
|
Białe róże krwi rosną przy mej celi - |
|
O wzgardź mną Panie, bom niegodny Ciebie... |
|
Tyś umarł? nie wiem, lecz się zbudziłem ze
łzami... |
|
Tej
- która cichym promieniem Gwiazdy Zarannej
przyświecała moim księżycowym wulkanom - Tej zaiste
wartej złotych strun i słów miłości - mej Żonie -
poświęcam kończący się tu poemat
W MROKU GWIAZD
w Tatrach, w Rzymie, nad Atlantykem,
w borach poleskich pisany
M.C.M.II. |
|
POCZĄTEK
SPISU |