BOJAN

 

Patrz, mój synu - kry płyną wśród bezbrzeżnej rzeki -

nad nią drzewa z gałęzi obcięte - kaleki.

Patrz, mój synu - nie wody szumią, lecz pacierze -

nie kry płyną - lecz z sztandarów obdarci rycerze.

Nie kamienie - ale maski tam grabarzy -

nie jodłowych lasów drżenie -

lecz śpiew budzonych pod ziemią cmentarzy.

Nie sierpy dzwonią - ale noże -

nie mgły czernią - ale się wali na nas czarne morze.

 

Nie myśl, że Bóg nas rzucił wśród powodzi,

jako szczenięta. Przy Tobie dwa duchy dziewicze -

jedna Cię umarłego położy na znicze,

a druga Cię, jak matka na nowo odrodzi.

 

Jest Bóg maluczkich i tryumfatorów -

Bóg tajemnic nad niebem Twej duszy

i Bóg trzeci - okropny - Bóg pozorów -

i On hufcem najedzie i pod kopytami skruszy.

 

Ja stary umrę - a umarli rządzą

w ogrójcach życia, jako pasieczniki -

ptaki nie mają dróg - lecz nie błądzą -

dusza ma własne gwiazdy i tajniki -

a teraz idź, witeziu.


SPIS WIERSZY