|
|
Nie rzucim ziemi, skąd
nasz ród, |
|
NOWELE
|
|
|
|
|
OBRAZKI WIĘZIENNE
|
|
|
|
|
|
|
|
WIERSZE I OBRAZKI
|
|
Wąską ścieżyną, co wije się wstęgą... |
|
Od zgrzytającej zębami maszyny... |
|
Drobny, wychudły, z oczyma jasnemi, |
|
Przed dworskim gankiem stanęło ich
czworo, |
|
W tłumie, na mrozie stanęła pod ścianą, |
|
W ubogiej izbie gość zjawił się błogi: |
|
W piwnicznej izbie zmrok wczesny pada, |
|
A jak poszedł król na wojnę, |
|
|
Z WIERSZY DLA DZIECI
|
|
O większego trudno zucha, |
|
Po tym ciemnym boru... |
|
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! |
|
A ta śliczna Wisła |
|
Wyszedł żuczek na słoneczko... |
|
U chomika w gospodzie... |
Z TEKI ARTURA GROTTGERA:
WOJNA
|
ARTUR GROTTGER: Z CYKLU WOJNA:VII - LUDZIE CZY SZAKALE?
|
|
|
O, jak ja dzisiaj spojrzeć się odważę... |
|
...Jeszcze ta ręka przejrzysta i biała... |
|
Ranek był wczesny, srebrny,
skowronkowy, |
|
A widząc mnie tak wzburzonym do głębi, |
|
O, daj mi jeszcze raz przebyć ze sobą... |
|
A wstawszy, szliśmy
dalej... |
|
A gdyśmy zeszli nieco, rzekła pani: |
|
Piały kury... |
|
O smętnej mowy i cichego lica... |
|
- Na miejsca puste, na miejsca
bezwodne... |
|
Nikt mi już nigdy z duszy nie
wyrzuci... |
ARTUR GROTTGER: Z CYKLU WOJNA: X ŚWIĘTOKRADZTWO
|
|
POCZĄTEK SPISU |