|
TYTUŁ
|
INCIPIT
|
KANIKUŁA
|
|
Com kiedyś śpiewał
podczas kanikuły... |
|
Panny, od których powód ma
wiersz wszelki, |
|
Dzi ś dokazuje psia gwiazda swej mocy... |
|
Potężny piesku, co
władasz gorącem... |
|
Chociaż ty, Jago, same
tylko dwory... |
|
Drażnięta, których
strzeże płócienna obrona... |
|
Zła kanikuło, psie
niebieski wściekły, |
|
Jeśli to prawda, co kiedyś
uczony... |
|
Kanikuło, promieńmi swymi
uprzykrzona, |
|
Płaczesz, Filido, i
śliczne jagody... |
|
Czy z mej namowy, czy-li z
dobrej woli... |
|
Ju ż słońce padło, już horyzont ciemny, |
|
Kupido kiedyś ukochanej
żony... |
|
Goreję czy nie? Cóż to ja
za nowy... |
LUTNIA JEGOMOŚCI PANA
ANDRZEJA Z RACIBORSKA
MORSZTYNA REFERENDARZA WIELKIEGO
KORONNEGO ETC. POSŁANA PO KOLĘDZIE
JEGOMOŚCI PANU ŁUKASZOWI ZE BNINA
OPALIŃSKIEMU MARSZAŁKOWI NADWORNEMU
KORONNEMU ETC. ETC.
ANNO DOMINI
1661 |
LUTNIA. KSIĘGA PIERWSZA
|
|
Posyłam Ci, Marszałku,
lutnią po kolędzie, |
|
Lutniąś wziął w rękę,
która-ć w różne tony... |
|
Obróć łaskawe, panno, ku
mnie oczy... |
|
Dokąd się, moja lutni,
napierasz skwapliwie? |
|
Gwiazd jasne niebo, piasku
morskie brzegi, |
|
Nie zawsze strzały Kupido
zawodzi, |
|
Nie mają takiej andaluskie
stada, |
|
Prędzej kto wiatr w wór
zamknie, prędzej i promieni... |
|
Ogrodzie wdzięczny, niech
mi wolno będzie... |
|
W południe więzień
zasnąłem ubogi, |
|
Biały jest polerowny
alabastr z Karrary, |
|
Trudno zrozumieć, co się w
ciebie wlewa, |
|
Cnota cię rządzi nie
pragniesz pieniędzy; |
|
Nie dziwna to u mnie, pani, |
|
Żart to i fraszka przeciw
Bogumile, |
|
"Nasz Piotr pan
wielki". - "Có ż, ma siła
włości... |
|
Oczy są ogień, czoło jest
zwierciadłem, |
LUTNIA. KSIĘGA WTÓRA
|
|
Wielkiemu panu, ale i
wielkiemu... |
|
Straszliwa broni, w której
ani złota... |
|
Widomie skryta w przeczystym
bursztynie... |
|
Tysiąckroć, moja bohatyrko
cudna... |
|
Karmię frasunkiem miłość
i myśleniem, |
|
Strapieni ludzie, źle się
z wami dzieje, |
|
Leżysz zabity i jam też
zabity, |
|
O święta mego przyczyno
zbawienia! |
|
Noc, człowiekowi na pokój
stworzona, |
|
Kto się wprzód w dzikiej
zakochał zdobyczy... |
|
Nie prę się, panno, znam
się do kradzieży, |
GADKI
|
|
Pierwej muszę do grobu
wstąpić, niż ożyję, |
|
Nie bardzom kształtny i z
całego ciała... |
|
Nie widzi słońce pod swymi
obroty... |
|
Patrz, niewdzięczniku,
patrz na tego, który... |
WIERSZE ROZPROSZONE
|
|
Poci się Jezus zemdlały... |
|
O Boże, jakoż podnieść
grzeszne oczy... |
|
Smrodliwe ziele, o ziele
śmiertelne, |
|
Żadnej krainie Bóg nie
błogosławił... |
|
Brzemienne góry myszkę
urodziły, |
|
Bracia, bracia, do koni! |
|
Jabłka, gruszki, wiśnie,
śliwy... |
|
POCZĄTEK SPISU |