ŻONA MYŚLIWEMU

Sonet

 

Kto się wprzód w dzikiej zakochał zdobyczy

I począł straszyć niedościgłe łanie,

Kto wprzód ulubił i pole, i szczwanie,

I pierwszy wywarł albo zemknął z smyczy,

 

Kto tę uciechę, że mu pies skowyczy,

Zmyślił, albo że nad przepiórką stanie,

I pierwszy nosił krogulce i kanie -

Nic mu dobrego serce me nie życzy.

 

Bodaj był od swych, która mnie tak szkodzi,

Poległ ogarów, jak Akteon, zgraje.

Nie próżny mój gniew, nie to mię obchodzi,

 

Że w zwierz wesołe pustoszeją gaje,

Że owsa siła w osypkę odchodzi,

Ale że rano mąż ode mnie wstaje.


SPIS WIERSZY