|
TYTUŁ
|
INCIPIT
|
BUT W
BUTONIERCE [1921]
|
|
Na
klawiszach usiadły pokrzywione bemole, |
|
Na
pierwszym moim koncercie, |
|
Przyjechali
czarną, zamkniętą karetką... |
|
Zalistowiał
cichosennie w cichopłaczu cicholas, |
|
Było złote, letnie rano w szumie
kolnych heksametrów... |
|
Pada
deszcz. Pada deszcz... |
|
Pani
palce są chłodne i pachną, jak opium, |
|
Piegowata
służąca w białej bluzce w groszki... |
|
Białe
kwiaty gdzieś na korsie... może w Nizzy... |
|
Śpiew
propellera do słów Heredii, |
|
O
podróże jednostajne na strzyżonym miękkim pluszu... |
|
Tra-ta-ta-ta-tam.
Tra-ta-ta-ta-tam... |
|
Jest
chłodny dzień pąsowy i olive... |
|
Zmarnowałem
podeszwy w całodziennych spieszeniach, |
ZIEMIA NA LEWO
1924
|
|
nie
będę więcej sławił żadnej z dam... |
|
już
dawno Panie duch mój gotów... |
|
domy
skaczą w konwulsjach sklepień... |
|
kawiarnia
była nabita szczelnie... |
WIERSZE Z CZASOPISM
|
|
Zielone noszą suknie z muślinu i
trawy... |
|
TARAS
koTARA S TARA raZ... |
|
na rzece rzec ce na cerze mrze... |
|
Zimne. Sztywne. Obrzękłe... |
|
Zmęczył mnie język jak twardy
zlepek... |
|
Już nas znudzili Platon i Plotyn, |
|
Właściwie... |
|
Świat... |
Z TRZECH POEMATÓW
|
|
PRZEKŁADY
|
|
|
|
|
|
|
MANIFESTY
|
|
|
|
|
|
POCZĄTEK SPISU |