WŁODZIMIERZ MAJAKOWSKI WSTRZĄSAJĄCE FAKTY

 

Dziwaczniejszego nie pamięta historia ranka:

wczoraj

przez drutów

linie

dzwoniący jak marsylianka

Smolny runął

ku robotnikom w Berlinie.

I nagle

polismeni

zmieceni ściskiem

ujrzeli

zanim zdążył kto stawić opór -

trzypiętrowe

widmo

od strony rosyjskiej.

Podniosło się.

Kroczy wzdłuż Europy.

Obiadowicze odskoczyli od stołów z wyciem,

a w miejscu

gdzie przed chwilą tłum tłusty jadł,

stanął

nad Aleją Zwycięstw

sztandar

"Władza Rad".

Na próżno pulchne rączki w trwodze bezwolnej

błagały obliczając grożące szkody.

Zmiażdżył

i dalej runął Smolny

republik i królestw biorąc przeszkody.

I dalej

wzmagał swój pęd

tak, że już

z mgieł

brukselskich trotuarów i wystaw

rosła legenda

o "Latającym Holendrze",

Holendrze rewolucjonistów.

A on

nad polem

od krwi ryżem,

gdzie

dwóch aliantów na każdej Żannie,

runął.

Czerwony wstał nad Paryżem.

Umilkli paryżanie.

Stoi jak widmo ze starych plansz.

I oto

starta jego samym wyglądem

runęła republika,

a on za La Manche.

Na place wyprowadza podziemny Londyn.

A potem

okrętom

w pancerny pysk ich

nad oceanem Atlantyckim nisko -

mówiono -

szybując,

do górników kalifornijskich

podobno

ogień z pyska wyzionął.

W poglądach na te fakty wielka rozterka.

Wielu nie dowierzało.

Zbywało drwinami.

A w piątek

rano

wybuchła Ameryka

wydająca się ziemią, nie ziemia - dynamit.

I jeżeli nam

skomlę

jaki mól namolny:

nie unoście się nad Rosją jakby Bóg wie nad kim

ja

wskazuję im

na tę historię ze Smolnym.

A tego

jam

Majakowski

Świadkiem.

 


SPIS WIERSZY