|
|
RAPSODY
|
|
|
|
HYMN
|
|
|
WIERSZE
|
TYTUŁ |
INCIPIT |
|
Chciałbym ci najbujniejszy kwiat złożyć na piersi, |
|
jadis était un jardin ici... |
|
Jakżeż ja się uspokoję... |
|
Hej, las rymanowski za mgłą, |
|
W architekturze stworzyłem monument... |
|
U stóp Wawelu miał ojciec pracownię, |
|
Gdy nie mogę się rozmówić... |
|
I cóż, kochany Panie Leonie, |
|
Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić, |
|
Niech nikt nad grobem mi nie płacze, |
|
Towarzyszowi nocy w Rymanowie... |
|
Przy wielkim czynie i przy wielkim dziele.. |
|
Znam mężów odważnych słów, |
|
I ciągle widzę ich twarze, |
|
Die Sonne nie tak świeci jak słońce, |
|
Był u mnie ktoś, direkt von Wien, |
|
Jeśli kto nie rozumie czego, |
|
Nad Morskim Okiem! - jakże ci zazdroszczę, |
|
"Wiszary"? znany wyraz, powszechnie zużyty, |
|
Ach, krzywdzisz ludzi. |
|
Bądź jak meteor, jak błyskańce, |
|
Rzecz dostrzeżona z dorożki - przelotem, |
|
Pociecho moja ty, książeczko, |
|
Wyuczono papugę wyrazów o sztuce, |
|
Nienawidzę - więc daru przyjąć nie mogę, jako
daru. |
|
O kocham Kraków - bo nie od kamieni... |
|
O szlachetności duszy więc znamienne rysy... |
|
O myśli polska, czyliś już ockniona, |
|
Bóg wam zapłać, Koledzy, za miłość dla sceny... |
|
Poezjo - wiecznież cię po sprzętach szukać trzeba, |
|
Wszystko za dumnie i wszystko za mało... |
|
Sił tysiąc trzeba i mocy stu czarów, |
|
W czyichże rękach byłem manekinem... |
|
Morze weneckie pod błękitną falą... |
|
Czy (Panu) w oczy kiedy śmierć zajrzała? - |
|
Habt acht!- - Marschieren, Zug marsch! - - Idą - -
stęp miarowy... |
|
Wesoły jestem, wesoły... |
|
Czy uważacie - w mgieł zawłoczy, |
|
|
Czy wiadomości Pan chce, pozytywnych... |
|
Rozbieżeli się gońcy w różne świata strony, |
|
Tu była przerwa - burza już ucichła... |
|
Wszelka więc prośba moja i wołanie, |
|
POCZĄTEK SPISU |
|