|
TYTUŁ
|
INCIPIT
|
WIERSZE FILOMACKIE
|
|
Przeszły dżdże wiosny, zbiegło skwarne
lato... |
|
Hej, radością oczy błysną... |
|
Hej, użyjmy żywota! |
|
Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy... |
|
|
O, długo modłom naszym będący
na celu... |
POEZYE, TOM PIERWSZY
BALLADY I ROMANSE
|
|
Z niebieskich najrańszą piosnek.. |
|
Słuchaj, dzieweczko! |
|
Ktokolwiek będzisz w nowogródzkiej stronie... |
|
Jakiż to chłopiec piękny i młody?... |
|
Od dworu, spod lasa, z wioski,... |
|
"Pójdźcie, o dziatki, pójdźcie wszystkie
razem... |
|
Tam u Niemnowej odnogi,... |
|
Bije raz, dwa, trzy... już północna pora, |
|
Spójrzyj, Marylo, gdzie się kończą gaje,... |
|
Chcąc być widzem dzikich bojów,... |
|
Jedzą, piją, lulki palą,... |
|
Zbrodnia to niesłychana,... |
WIERSZE Z LAT 1822-1824
|
|
Precz z moich oczu!... posłucham od razu, |
|
Dwoiste życie nasze: sen ma świat udzielny |
WIERSZE SZTAMBUCHOWE
|
|
Nieznajomej, dalekiej - nieznany,
daleki, |
POEZJE OKRESU ROSYJSKIEGO
|
|
Upita, niegdyś miasto, powiatu stolica, |
|
Pewny rabin w Talmudzie kąpiąc się po uszy, |
|
Nie masz teraz prawdziwej przyjaźni na świecie; |
|
Szarak, co nieraz bywał w kłopotach i trwogach, |
|
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, |
SONETY [1826]
|
|
Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił, |
|
Niemnie, domowa rzeko moja! gdzie są wody, |
|
Dzieńdobry! nie śmiem budzić, o wdzięczny
widoku! |
|
Dobranoc! już dziś więcej nie będziem bawili, |
|
Dobrywieczór! on dla mnie najsłodszym życzeniem; |
|
Nuciłem o miłostkach w rówienników tłumie; |
SONETY KRYMSKIE
|
|
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu, |
|
Już wstążkę pawilonu wiatr zaledwie muśnie, |
|
Szum większy, gęściej morskie snują się
straszydła, |
|
Zdarto żagle, ster prysnął, ryk wód, szum
zawiei, |
|
Tam? czy Allach postawił ścianą morze lodu? |
|
Jeszcze wielka, już pusta Girajów dziedzina. |
|
Rozchodzą się z dżamidów pobożni mieszkańce, |
|
W kraju wiosny, pomiędzy rozkosznymi sady, |
|
Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona |
|
Wypuszczam na wiatr konia i nie szczędzę razów; |
|
Drżąc muślemin całuje stopy twej opoki, |
|
U stóp moich kraina dostatków i krasy, |
|
Zmów pacierz, opuść wodze, odwróć na bok lica, |
|
Te zamki, połamane w zwaliska bez ładu, |
|
Lubię poglądać wsparty na Judahu skale, |
INNE UTWORY Z OKRESU KRYMSKIEGO
|
|
Poezyjo! gdzie cudny pędzel twojej ręki? |
|
Przeze mnie droga w miasto utrapienia; |
|
Kiedy dla śmiertelników ucichną dnia gwary... |
|
Z ogrodowej altany wojewoda zdyszany |
|
Stary Budrys trzech synów, tęgich jak sam
Litwinów, |
|
Bracia moi! postawcie wielbłądy na nogi, |
|
Jak łódź wesoła, gdy uciekłszy z ziemi... |
POEZJE OKRESU RZYMSKO-DREZDEŃSKIEGO
|
|
Nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę! |
|
O matko Polko! gdy u syna twego... |
|
Z Tobą ja gadam, co królujesz w niebie, |
|
Kiedy rozumne, gromowładne czoło... |
|
Śniła się zima, ja biegłem w szeregu, |
|
On wojuje - rok upłynął, |
|
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo |
|
W głuchej puszczy, przed chatką leśnika, |
|
Nasz naczelnik nad trockim jeziorem... |
|
Ja w mej chacie spać nie mogę, |
POEZJE OKRESU
PARYSKO-LOZAŃSKIEGO
|
|
W pamiętnikach bestyjo-graficznych Ezopa... |
|
Już był w ogródku, już witał się z gąską; |
|
"Na ukaz Jego Lwiej Mości... |
|
Z naszych poetów Litwy jeden bard Antoni |
|
Po owej porażce zwierząt... |
|
Rzeczpospolita żabska wodami i lądem |
|
"Jeśli chcesz, ośle, by pies kochał ciebie, |
|
Sąsiadka koza, ta, co to rozwódka, |
|
Teraz tyle samobójstw, że czyhają straże... |
|
U nas, kto jest niby chory, |
I SĘ MARTENA
|
[LIRYKI LOZAŃSKIE]
|
|
Broń mnie przed sobą samym - maszże dość
potęgi; |
|
Pytasz, za co Bóg trochą sławy mnie ozdobił? |
|
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, |
|
Dźwięk mię uderzył - nagle moje ciało, |
|
Kochanek, druhów! ileż was spotkałem! |
|
Snuć miłość, jak jedwabnik nić wnętrzem swym
snuje, |
|
Gdy tu mój trup w pośrodku was zasiada, |
|
Nad wodą wielką i czystą... |
|
Ach, już i w rodzicielskim domu |
|
Uciec z duszą na listek i jak motyl szukać... |
|
Słowiczku mój! a leć, a piej! |
|
Polały się łzy me czyste, rzęsiste.. |
"Lubię poglądać wsparty na Judahu skale..."
OBRAZ WALENTEGO WAŃKOWICZA
|
PODSTAWA TEKSTU:
ADAM MCKIEWICZ, DZIEŁA T. I. WIERSZE,
WYDANIE NARODOWE, WARSZAWA 1949.
OPRACOWANIE: MAREK
ADAMIEC
WSPÓŁPRACA: H&M |
|
|
POCZĄTEK SPISU |