DO***

NA ALPACH W SPL蹽EN 1829

 

Nigdy, wi臋c nigdy z tob膮 rozsta膰 si臋 nie mog臋!

Morzem p艂yniesz i l膮dem idziesz za mn膮 w drog臋,

Na lodowiskach widz臋 b艂yszcz膮ce twe 艣lady

I g艂os tw贸j s艂ysz臋 w szumie alpejskiej kaskady,

I w艂osy mi si臋 je偶膮, kiedy si臋 ogl膮dam,

I posta膰 twoj臋 widzie膰 l臋kam si臋 i 偶膮dam.

 

Niewdzi臋czna! Gdy ja dzisiaj, w tych podniebnych g贸rach.

Spadaj膮cy w otch艂anie i nikn膮cy w chmurach,

Wstrzymuj臋 krok, wiecznymi utrudzony lody.

I oczy przecieraj膮c z lej膮cej si臋 wody,

Szukam p贸艂nocnej gwiazdy na zamglonym niebie,

Szukam Litwy i domku twojego, i ciebie;

Niewdzi臋czna! mo偶e dzisiaj, kr贸lowa biesiady,

Ty w ta艅cu rej prowadzisz weso艂ej gromady,

Lub mo偶e si臋 nowymi mi艂ostkami bawisz,

Lub o naszych mi艂ostkach 艣miej膮ca si臋 prawisz,

Powiedz, czy艣 ty szcz臋艣liwsza, 偶e ciebie poddani,

Niewolnicze schylaj膮c karki, zowi膮 Pani!

呕e ci臋 rozkosz usypia i weso艂o艣膰 budzi,

I 偶e ci臋 nawet 偶adna pami膮tka nie nudzi?

Czy by艂aby艣 szcz臋艣liwsza, gdyby艣, moja mi艂a,

Wiernego ci wygna艅ca przygody dzieli艂a?

Ach! Ja bym ci臋 za r臋k臋 po tych ska艂ach wodzi艂,

Ja bym trudy podr贸偶ne piosenkami s艂odzi艂,

Ja bym pierwszy w rycz膮ce rzuca艂 si臋 strumienie

I pod tw膮 n贸偶k臋 z wody dostawa艂 kamienie.

I przesz艂aby twa n贸偶ka wod膮 nie dotkni臋ta,

A ca艂owaniem twoje ogrza艂bym r膮cz臋ta.

Spoczynek by nas czeka艂 pod g贸ralsk膮 chat膮:

Tam zwleczon膮 z mych bark贸w okry艂bym ci臋 szat膮,

A ty by艣 przy pasterskim usiad艂szy p艂omieniu

Usn臋艂a i zbudzi艂a na moim ramieniu.


SPIS WIERSZY