DO* [CYPRIANA NORWIDA]
Tobie, coś przebył oceanu głębie,
Podróżny Panie,
Postylion, a nie Wenery gołębie,
Niesie pisanie.
Otwórz i czytaj, jeśli cię nie zraża
Poziomość człeka,
Który pod bramą rzymskiego cmentarza
Na Polskę czeka.
I ciekawego nie ma nic powierzyć,
Roniąc łzy rzęsne,
Prócz chyba tylko, że szczęściem jest nie żyć
W czasy nieszczęsne.
I już nie żąda rady ni przewodu
Zestarzan w bólu
Konającego sierota narodu;
Tyle, mój królu.
Innemu dane zostało zwyciężyć,
Więc cześć zwycięstwu.
Mnie dane było lekkością zaciężyć
Polskiemu męstwu.
A ja myślałem, że tę lekkość ptaszą,
Skrzydło żurawi,
Na postrach wrogom w czystą zbroję naszą
Husarz oprawi.
Palec na ustach, a cóż komu na tem,
Indziej to widzą,
Tu słuszna milczeć, zobaczym za światem,
Kogo zawstydzą.
Do zobaczenia, rycerze, poeci,
Mędrce, prorocy;
Do zobaczenia! Przelatujmy, dzieci,
Jak gwiazdy w nocy.