NIEMCEWICZ, SŁOWACKI, SZOPEN
Piosnka
Oj, zakukały trzy zazuleńki w gaiku,
Oj, posmutniały trzy srebrne gwiazdki w strumyku,
Oj, poszumiała brzezina biała wisząca,
Oj, zapłakała ojczyzna cała cierpiąca.
Oj, zazuleńki, czemuście takie żałosne?
Las się rozwija, słoneczko ciepłe na wiosnę.
Oj, srebrne gwiazdki, czemu was chmura okrywa?
Czysta krynica w cichej dolinie przepływa.
Oj, białe brzozy, coście tak smutno zagrały?
Wietrzyk przewiewa, na niebie świta dzień biały.
Oj, czego płaczesz, ojczyzno moja kochana?
I tobie wschodzi zorza wolności rumiana.
Zazule kują po ciemnym lesie żałośnie,
Bo na mogiłach gęślarzy lasów mech rośnie.
Gwiazdy na wodzie srebro siejące pobladły,
Oj, bo trzy gwiazdy w cienie wieczności zapadły.
Powiały brzozy rozgłośnym jękiem boleści,
Bo im zachodni wietrzyk podmuchnął złe wieści.
Ojczyzna łzami wybladłe lica zrosiła,
Bo trzech śpiewaków, trzech wiernych synów straciła.
Pierwszy z pierwszymi synami Polski wędrował
I śpiewał pieśni, i za morzami wojował.
Drugi z drugimi szukał u ludów ludzkości,
Śpiewał boleśnie, umarł daleko z tęskności.
Trzeciemu kiedy nieszczęście ludu zadźwiękło,
Porzucił struny, westchnął i serce mu pękło.
Oj, wy hetmani w złocistych zbrojach i w stali,
Kto was, rycerze, za święte wojny pochwali?
Kto wam zaśpiewa taką podniosłą pieśń z duszy?
Chyba wiatr, kiedy trzciny jeziora poruszy.
Oj, wy na piaskach w równym powiślu Mazury,
Jaki to teraz smug mazowiecki ponury!
Słoneczko grzeje - nas tylko jakoś nie grzeje,
I świat się śmieje, a nam się jakoś nie śmieje,
Bo umarł grajek, co ślicznie grywał dla ludzi.
Kto dziś Mazury do wesołości pobudzi?
Oj, Mazurowi, co pocieszenia rad szuka,
Smutna kukułka w zielonym gaju zakuka.