DO NAJJAŚNIEJSZEGO MIŁOŚCIWEGO PANA
STANISŁAWA AUGUSTA
KRÓLA POLSKIEGO
WIELKIEGO KSIĘCIA LITEWSKIEGO
ETC. ETC.

 

Do Twego, Panie, łaskawy, tronu,

W którym nauki mają schronienie,

Zbliżam się z snopkiem nowego plonu,

Sztuki poetów niosąc Ci pienie.

 

Ci bajki piszą, owi satyry,

Inni sielanki i pieśni krasne.

Ja chciałem obraz ich sztuki szczery

Wydać i prawa odlać jej własne.

 

Wszystko się w pewnej mieści osnowie,

Złe to być musi, co ślepo leci.

Mają przepisy filozofowie,

Mają je mówcy, mają poeci.

 

Dowcip, co śmiałym buja polotem,

Puściwszy wolne malowni skrzydła,

Żeby opacznym nie poszedł zwrotem,

Musi szanować sztuki prawidła.

Czy śpiewa królów przeważne sprawy

Odgłosem trąby lub dźwiękiem lutnie,

Czyli na dudce nuci murawy

Albo na gęśli narzeka smutnie -

 

Zawsze się w pewnych zamyka szrankach,

Aby do rzeczy wydal dźwięk sfornie;

Ani tam może grac na multankach,

Gdzie trzeba głośnej użyć waltornie.

 

Cóż gdy poważny koturn wystawi

I strasznym serca widokiem zmiesza,

Możeż tak śpiewać jak ten, co bawi

I trefną ludzi sceną rozśmiesza?

 

Wiele kosztuje poety imię

Trzeba znać różnych rodzajów tony.

Sam tylko może w treściwym rymie

Wstawić się dowcip sztuką ćwiczony.

Mędrzec z Stagiry prawa jej mierzył,

Horacy zwięzłym rymem przestroił,

Wida, Włoch, gładkim pędzlem rozszerzył,

Pop Anglom, Despro Frankom przyswoił.

 

Tych mistrzów ja się trzymałem toru,

Naturę mając na oku ściśle.

Jeźlim nie doszedł mojego wzoru,

Nie wstyd mię upaść w dobrym zamyśle.

 

Czcią przenikniony wszystek głęboką,

Tobie oddaję dzieło to. Panie!

Jeźli łaskawe rzucisz nań oko,

Zyskałem świata całego zdanie.

 

Jestem

z najgłębszym uszanowaniem
WASZEJ KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Pana Mego Miłościwego

wierny poddany,
Ks, Franciszek Dmochowski, S. P.

 


SZTUKA 
RYMOTWÓRCZA

PRZEDMOWA