PRZYPISY
DO PIEŚNI TRZECIEJ

[1] "Co w naturze zdaje się nam być okropne, to w naśladowaniu jest miłe". (Arystoteles w Poetyce).

[2] "Przypadki straszne, niebezpieczeństwa gwałtowne, wzruszenia nadzwyczajne cechą są trajedyi. Pospolite w społeczności interesa, obyczaje i wady panujące a zwyczajne charaktery ludzi do komedyi należą. Trajedyja wystawia ludzi, jakimi rzadko bywali, komedyja - jakimi zawsze być zwykli. Tamta jest obrazem historyi i dawno już zeszłej sprawy przypomnieniem, ta codzienne przykłady, zwyczaje i postępowania ludzkie maluje. Do komedyi tyle należy występek, ile śmiesznym jest z siebie i wzgardy godnym, do trajedyi zaś, ile jest przyczyną wielkich odmian i nieszczęść". (Ks. Golański, O wymowie i poezyi).

[3] Lopes de Vega, poeta hiszpański, pisał wiele sztuk teatralnych, ale więcej w nich obfitości niż rozsądku pokazał. W jednej sztuce wystawia historyją Walentyna i Orsona, którzy się rodzą w pierwszym akcie, a w ostatnim bardzo się już w podeszłym wieku okazują. (Despreaux, Art Poetigue, Chant III).

[4] W wybornej trajedyi Kornela pod napisem Cynna, jako też drugiej, Rzym ocalony Woltera, to najbardziej i spektatorów, i czytelników razi, że Cynna o zgubie Augusta, a Katylina o zniszczeniu rzeczypospolitej tam się naradza, gdzie się dopiero cesarz ze swymi dworzanami, a konsul z senatorami znajdował.

[5] Sławna jest sztuka Eumenid Eschila, w której wystawia furyje piekielne ścigające Orestesa, zabójcę matki. Ta okropna sztuka, grana na teatrze ateńskim, tak przeraziła spektatorów, że wielu z nich mdlało, kobiety niektóre poroniły i więcej grać jej zakazano.

[6]. Sofokl i Eurypides, najsławniejsi greckiej trajedyi pisarze. W pierwszym dziwiono się wysokości myśli, wspaniałości wyrazów, w drugim - czułemu wydaniu passyi, mocy w poruszeniu serca i tkliwości sceny. Rzymianie, którzy we wszystkim Greków naśladowali, pisali trajedyje. Pisał je Liwijusz Andronik, Pakuwijusz z dawniejszych. Pisał Pollijo za czasów Augusta, Owidyjusz napisał Medeę, ale te czasów naszych nie doszły. Mamy kilka trajedyi Seneki, w których oprócz pięknych sztuk cząstkowych nie masz pięknej całości, a nadętość, przeciwna dobremu smakowi, najbardziej je szpeci.

[7]. Metastazyjusz, najprzedniejszy autor dramatyki włoskiej. Szykspir, poeta traiczny angielski, w którego dziełach przy najżywszych myślach i najmocniejszych wyrazach obok podłe błaznowania idą; Anglicy go bardzo szacują. Molijer, twórca i najlepszy pisarz komedyi francuskiej, Piotr Kornel, ojciec dzisiejszych trajedów, wspaniałością charakterów i wysokością zdań celuje. Rasyn, równy mu w sławie, ale w innym sposobie wielki, to jest w wydaniu passyi i poruszeniu serca. Wolter obudwu godny następca.

[8]. Odprawę posłów greckich bardziej Kochanowski na prośbę Zamoyskiego niż z własnej chęci pisał, jako się z listu jego okazuje: "Wczora dopiero oddano mi obadwa listy zaraz, któreś WM. do mnie około tej trajedyjej pisał. A iżem przedtem nie wiedział o tych liściech, spodziewałem się, że za tymi czasów odwłokami i mej trajedyjej odwlec się miało, albo raczej, że ta ze mną zostać miała mólom na pokarm albo na trąbki do apteki. Jakom listy WM. przeczytał, nie było czasu poprawować, bom wszytek musiał insumere [obrócić] na przepisanie. Quidquid id est [cokolwiek to jest], a baczę, że błazeństwo, i WM. sam podobno rzeczesz, posyłam WM. tym śmielej, chocia nie masz co, żem to jeszcze z przodku WM. opowiadał, że to nie miało być ad amussim [dokładnie], bo mistrz nie po temu".

[9]. Cyd albo Roderyk, trajedyja Kornela, przetłumaczona przez Morsztyna, grana przed Janem Kazimierzem w czasie najburzliwszym nieszczęśliwego tego króla panowania, tak była we Francyi przyjęta, iż gdy chciano wyrazić, że jaka rzecz jest piękna, mówiono: "To jest piękne jak Cyd".

[10]. Oprócz wielu tłumaczeń i innych dzieł, winniśmy pracowitemu pióru J. E. Minasowicza przełożenie kilku trajedyi francuskich.

[11]. Na teatrze Collegii Nobilium S. P. grany był Polieukt, Cynna, Atalija albo Joas, Alzyra etc..

[12]. Ks. Stanisław Konarski, oprócz sztuk z francuskich trajedów tłumaczonych, napisał oryginalną Trajedyja Epaminondy.

[13]. Ks. Franciszek Bohomolec pierwszy pisał komedyje, wiele sztuk z Molijera naśladując.

[14]. Wacław Rzewuski pisał trajedyje, których rzecz z dziejów środowych wzięta. Jmć p. Wybicki wydał niedawno trajedyją pod napisem Zygmunt August.

[15]. Sprawiedliwie autor Emila w Liście o widowiskach, do Alamberta pisanym, nagania Krebillona, że w jednej swej sztuce teatralnej Katylinę wystawia za wielkiego bohatyra, Cycerona czyni zimnym rozprawiaczem i prawie niczym, a cnotliwego Katona pedantem. Taki błąd jest ciężki w dramatyce, bo cnocie ujmuje szacunku, a do zbrodni, stawiając ją w okazałości, spektatora interesuje.

[16]. "Musi czasem odmiana w charakterze nastąpić, ale musi być do niej ważna przyczyna, bez której by nie mogło być drama do wiary podobne. Cynna jest nieprzyjacielem Augusta, godzi na jego życie; wydaje się uknowany spisek, czeka tylko ostatniej zguby i tym srożej się wewnętrznie trapi, im go dłużej z dekretem wytrzymują. Na koniec August: "Wiedząc - rzecze - o wszystkim, chcę o wszystkim zapomnieć" i jeszcze go do konsulatu wraz z sobą przeznacza. Czyliżby mogło być podobieństwo do prawdy, ażeby człowiek, z którym tak wspaniale postąpiono, chował jeszcze nienawiść w sercu? Tak się po ludzku nie dzieje. Przetoż Cynna poprzestał nienawidzić Augusta". (Ks. Golański, O wymowie i poezyi).

[17]. Seneka, trajed, często w tej mierze wykracza. Oto jak się u niego w Troadzie Hekuba w nadętych słowach nad zgubą Troi rozwodzi: 

Pojźrzy na mnie i Troję: nie będą dowody
Nigdy większe fortuny, jak na śliskim dumna
Stopniu stoi wyniosłość. Upadła kolumna
Wielowładnej Azyjej, bogów sama praca,
Której daje posiłki ten, co się obraca
W polu z siedmiogębnego Donu wody pijąc
I który wschodzącemu słońcu czołem bijąc
Ciepłe wody tygrowe nurzy w bród czerwony,
I który na tatarskie patrzając zagony
Od Pontu w białogłowskiej wojska wiedzie dobie.
Wycięta Troja mieczem, padła na swym grobie.
Przekładania Bardzińskiego .

W oryginale jeszcze większa nadętość.

[18]. Ten jest zamiar teatralnych widoków, żeby interesując spektatora do cnoty, a w najohydliwszych farbach wystawując mu zbrodnią, obrzydzić mu występek i usposobić w nim serce do ludzkiej nad nędzą bliźnich czułości.

[19]. Ta wada mieszania razem religii z balamuctwami pogańskimi najpospolitsza jest pisarzom włoskim. A jeźli wszędzie naganna, tedy w materyi świętej najnaganniejsza. Mimo wielkiego ukontentowania, które nam sprawuje czytanie Sannazaryjusza, trudno mu darować, ze w poemacie o narodzeniu Chrystusa wszystkie bajki pogaństwa za równo kładzie z tajemnicami wiary. Mówiąc o piekle, daje nad nim panowanie Plutonowi i godnym jego towarzyszom: Cerberom, Centaurom, Furyjom, Harpijom. Wyspę Kretę, sławną narodzeniem Jowisza, i Delos, narodzeniem dzieci Latony, porównywa z miasteczkiem Betlejem, gdzie się Chrystus narodził. Co też najtrudniej znieść, to jest, że wezwawszy duchów błogosławionych, jakby nie dosyć na ich pomocy było, znowu się do Muz udaje.

Virginei partus, magnoque aequaeva Parenti
Progenies, superas coeli quae missa per auras,
Antiquam generis labem mortalibus aegris
Abluit, obstructique viam patefecit Olympi,
Sit mihi, Coelicolae, primus labor: hoc mihi primum
Surgat opus. Vos auditas ab origine causas,
Et tanti seriem (si fas) evolvite facti.
Nec minus, o Musae, vatum decus, hic ego vestros
Optarim fontes, vestras nemora ardua, rupes:
Quandoquidem genus e coelo deducitis, et vos
Virginitas, sanctaeque iuvat reverentia famae,
Vos igitur, seu cura poli, seu Virginis huius
Tangit honos monstrate viam, qua nubila vincam;
Et mecum immensi portas recludite coeli
.

W następujących wierszach uznaje, że te rzeczy nad moc Muz wyższe są, a potem znowu całą im powagę, jak dawni poetowie, przyznaje. Tak nie uchodzi.

[20]. Dziw, czyli okoliczności podziwienia godne, a razem nie przechodzące wiary (co Francuzi merveilleux nazywają), koniecznie są w epopei potrzebne. Ta uwaga Arystotelesa jest ze wszystkich względów dobra i gruntowna. Jeżeli epopeja na samym podobieństwie do prawdy przestaje, blisko przystąpi do historyi; jeżeli same dziwy zamykać będzie, stanie się czystym płodem romansowej imaginacyi. Przeto do wiersza bohatyrskiego koniecznie jest potrzebne połączenie takich przypadków, które by razem i godne podziwienia były, i nie przechodziły podobieństwa do prawdy.

[21]. Homer, ojciec poetów, w tym nad wszystkich pisarzów celuje, że tyle na plac osób wyprowadziwszy i bogów, i wodzów, każdej właściwy charakter naznaczył i umiał go utrzymać.

[22]. Pomiędzy wielu bohatyrakiego wiersza poematami najprzedniejsze są: Ilijada i Odysseja Homera, Eneida Wirgilijusza, Jeruzalem wyzwolona Tassa, Raj utracony Miliona i Henryjada Woltera. J. ks. Nagurczewski pracuje nad przekładem Homera; Wirgilijusza od dwóch wieków mamy przez Andrzeja Kochanowskiego. Tassa wybornie przetłumaczył Piotr Kochanowski. Henryjadę p. Chomentowski ma już gotową, tylko niech jej dłużej publiczności ukrywać nie raczy. Ja dobrym przyjęciem Sądu Ostatecznego ośmielony, odważyłem się na tłumaczenie Miltona.

[23]. Komedyja grecka dzieliła się na komedyją dawną, śrzednią i nową. Eupol, Kratyn i Arystofan wsławili się w komedyi dawnej. Ta komedyja wszystkiego sobie pozwalała i ta zbytnia wolność ściągnęła zakaz prawa. Powstała zatem komedyja śrzednia, skromniejsza od pierwszej. Na koniec Menander został twórcą komedyi nowej, której materyją były pospolite przypadki życia ludzkiego. Ten, zdaniem Kwintylijana, wszystkich komiki greckiej pisarzów przewyższył.

[24]. Ściąga się to do wielu komedyi francuskich, po polsku przebranych, gdzie imiona aktorów odmieniwszy na Staruszkiewiczów, Burdeckich, Wiernickich, Roztropskich etc. etc., rzecz, od autora do obyczajów francuskich stosowana, całkiem jest do Polaków od tłumacza przeniesiona. Przeciężby więcej należało dawać uwagi na charakter narodów.

[25]. Sztuki teatralne pióra JO. Ks-cia JM-ci Jenerała Ziem Podolskich dla delikatności w wydaniu passyi i charakterów, jako też stosowności do obyczajów narodu, sprawiedliwy mają szacunek.

[26]. Terencyjusz. Sławny jest wyraz jego: Homo sum - humani nihil a me alienum puto.

 


SZTUKA RYMOTWÓRCZA

PIEŚŃ CZWARTA