Do Anusie
Anusiu, byś mię tem chciała darować,
Żeby mi oczy twe wdzięczne całować
Wolno do wolej lub usta nadobne
I różej farbą rumianej podobne,
Całowałbym cię razów sto tysięcy,
Nie przestawając. Więc zaś trzykroć więcéj,
Więc tysiąc, więc zaś, więc dwa, więc zaś wtóry.
Trzeba tak liczbę mylić, aby który
Człowiek nie urzekł, wiedząc, że tak wiele
Tych całowanków. Bo cudze wesele
Rodzi jad ciężki w sercu zazrosnego.
Ten potem, z mieśca wypadwszy swojego,
Srodze człowieka szczęsnego zaraża,
Czym wszytkie jego rozkoszy przekaża.