JEGO MOŚCI PANU JAKUBOWI LEŚNIOWSKIEMU, PODCZASZEMU ZIEMIE LWOWSKIEJ, PANU I BRATU MNIE MIŁOŚCIWEMU:

Częstokroć wiele ludzi zacnych, mciwy panie bracie, którzy nieboszczyka pana Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, brata mego rodzonego, albo zaznali, albo też pisma jego czytali, rozmawiali ze mną i z narzekaniem, żem się o to nie starał, aby prace i pisma jego do kupy były za moim staraniem zebrane i światłu pokazane. Ja zaiste, będąc w tej mierze i sam na się frasowity, żem do tego przyść nie mógł, i narzekaniem ludzkim poruszony, starałem się, jakobym i żądności onej prawie pospolitej od wszytkich, którzy się w dowcipie brata mego zakochali, i powinności mojej braterskiej, a przy tym sławy brata mego nie odbiegał. Lecz mi to na wielkiej przeszkodzie było, że po ześciu z tego świata brata mego nieboszczyk zacnej pamięci Jego M. pan Stanisław Starzechowski, podkomorzy Ziemie Lwowskiej, pisma i księgi jego na swój dozór i opiekę wziął, który też potym wrychle umarł, także też ja z pilnością się o onych pismach pytając, mianowicie u nieboszczyka pana Pobidzińskiego, nie mogłem się dopytać. Mając tedy trochę pism takowych brata mego, oczekiwałem z niemi, azaby się ich więcej kędy miedzy ludźmi uczonemi naleźć mogło. Lecz gdy się nic takowego nie pojawiło, jam się, patrząc na złe zdrowie moje, aby i ta trocha, co przy mnie była, jako inszych wiele, nie zginęła, obawiając, użyłem jednej zacnej osoby duchownej do przejźrzenia i sporządzenia pism ręki brata mego własnej, które przy mnie były, które ja, aby świat widziały, pod miłościwą obronę W. M. Mego miłościwego pana i brata i za upominek po bracie mym oddaję. Zalecam się przy tym miłościwej łasce W. M. braterskiej mego miłościwego pana i brata.

W. M. mego Mciwego Pana
życzliwy brat i sługa

Jakub Szarzyński Sęp,
podstoli Ziemie Lwowskiej.


RYTMY ABO WIERSZE POLSKIE