Dwunasty: ANZELM
Trzykroć szczęśliwszy wiek kwitnącej młodzi,
Która pod strażą czułą jeszcze chodzi,
Wiek z każdej strony
Błogosławiony.
Tych samych mija bożeczek skrzydlaty,
Na ciele nagim nie mający szaty,
Strzelec okrutny,
Zbójca wierutny.
Choćże się jako między nie wśrubuje,
Złoty od boku sajdak odpasuje,
Pochodnią z dłonie
Kładzie na stronie.
Z nimi w wieczornym przechadza się chłodzie,
Z nimi się pławi w przeźrzoczystej wodzie,
Z nimi on śpiewa
I tańce miewa.
Spraw, dobry Febe, żeby moje przędze
Leniwo wiły niezbłagane jędze,
Abym w młodości
Zniknął starości.