Dziesiąta: HADRYZJA

 

W południe smutna Cypryda

Szukała niegdy Kupida

Obłąkanego.

A gdy Acydal zbiegała,

Nie nalazszy, narzekała

Z żalu ciężkiego:

 

"Kto mię w frasunku pocieszy?

Kto się z weselem pospieszy

Do mnie, sieroty?

Kto mi znajdzie mego syna,

Maluczkiego Kupidyna,

Moje pieszczoty?

 

Obdarzę go jedną z wiela,

Wybrawszy za przyjaciela

Haliną gładką.

Zechce-li inszej nagrody,

Dam mu dostatek urody

I postać rzadką".

 

Co tu czynić mam z wszetecznym

Dzieckiem, bowiem mi w serdecznym

Kryje się gmachu?

Jeśli go wydam Wenerze,

Kupido mię, jako wierzę,

Nabawi strachu.

 

Jeśli go zataję zasię,

Rozgniewam Pafiją na się,

Sobie zaszkodzę.

Siedźże, zbiegu, w sercu moim,

Tylko mię płomieniem twoim

Nie pal tak srodze.


ROKSOLANKI: SPIS