XXIV

 

Miał córunię, chował jak źrenicę,

O mój Boże! o mój mocny Boże!

Jeść nie może i sypiać nie może,

Pieści oczy i gładzi jej lice.

 

I wyrosła, robi we fabryce,

O, mój Boże! o, mój mocny Boże!

On jej ślubne gotuje już łoże,

Wybrał dla niej parobka jak świécę.

 

Lecz nim przyjdą śluby i wesele,

O, mój Boże! o, mój mocny Boże!

Chodźcie baby, gotujcie kąpiele.

Dobry ojciec, stary Wojtek Janta -

O, mój Boże! o, mój mocny Boże!

Dostał wnuka, syna fabrykanta.

 


SPIS WIERSZY