[DZIECINA LOLKA NA RZYMSKICH MOGIŁACH...]
Dziecina Lolka na rzymskich mogiłach
Słyszała niegdyś, jak tam wszystko płacze;
Wróble w grobowych kąpiące się pyłach,
Orzeł, co lecąc na Apenin kracze;
To nauczyło wszystko serce Loli,
Że pośród ruin ptaszkom serce boli.
Dziecinka Lolka, gdy w letnie pogody
Wyszła na smętne kampanie Rzymianów:
To się budziły na mogiłach trzody,
Owce sypały się z smętnych kurhanów
I otaczały Loleczkę dokoła:
Bo w polskiem dziecku owcom czuć anioła.
Kiedy Loleczka spojrzała na przystań,
Gdzie morze bije przy rzymskim ugorze,
To fale czuły w niej ducha zmartwychwstań,
I smętnie j, głośniej uderzało morze,
Jakoby w żalu i w bolesnym szale:
Bo w polskiem dziecku ducha czują fale.
W powietrzu polskiém jest także rozterka
Duchów i nie brak na polu kurhana.
Wśród owiec polskich staniesz jak pasterka
I będziesz głosem mogił zawołana;
Moc będzie dana twoich ust koralom,
Jeśli chcesz - będziesz rozkazywać falom.
Lecz biada, jeśli ten czar zamrze w tobie,
Który był w dziecku, rozwiany Paryżem...
Owce od ciebie pójdą spać na grobie
I pod rycerskim położą się krzyżem;
Gdy wyjdziesz - żaden słowik nie zanuci,
Słonecznik spojrzy - i oczy odwróci.
Bo wiedz, że wszelki duch natury słucha.
Kto go postawi u zbawienia progu
I tworzy tęczę - jest warkoczem ducha,
Dopóki leci duch prosto ku Bogu.
Gdy stanie - ten włos wypada powoli.
Lecz gdy go strzygą - wie Lolka, że boli.
15 marzec [1844]