348
Wielkiego płacząc Kazimierza,
Boleśni krążą aniołowie,
Gdzie w Rynku, ponad ludu mrowie,
Koroną uwieńczona wieża,
Jak na kompasie ćwiek, wymierza
Wśród smutnej ziemi lata wdowie.
I hejnałowych trąb hosanny
Brzmią stamtąd dziś, jak dawniej brzmiały.
I w stronę jej chwalebnej strzały
Gołębie lecą w świat poranny,
A w stadzie tym Najświętszej Panny
Jeden się skrzy jak Orzeł Biały.
Lecz Zygmunt... czy też on wypowie
Ten dźwięk, co niby, jak krew świeża,
W narodu serce wprost uderza?...
Nie. Milczy. Wparci w swe wezgłowie,
W kamiennej ciszy śpią królowie
Śladem Wielkiego Kazimierza.