|
|||||
Władysław Stanisław REYMONT
|
|||||
7
V 1867 - 5 XII 1925 Urodził się we wsi Kobiele Wielkie k. Radomska jako jedno z dziewięciorga dzieci organisty Józefa Rejmenta. Dzieciństwo spędził w Tuszynie k. Łodzi, dokąd ojciec przeniósł się na zamożniejszą parafię. Był krnąbrny, toteż po paru latach nauki w miejscowej szkole został oddany do terminu w Warszawie pod opiekę swej najstarszej siostry i jej męża. W 1885 r. po odpowiednich egzaminach i okazaniu "fraka b. dobrze uszytego" otrzymał krawiecki patent czeladniczy - jedyne w życiu formalne świadectwo swego wykształcenia. Ku irytacji rodziny nie pracował ani dnia w wyuczonym fachu. "Poniosło" go do wędrownego teatru, koczującego po prowincji, a latem po "ogródkach" w Warszawie. Bez grosza wrócił po roku do Tuszyna i przyjął narajoną mu przez ojca posadę zastępcy dróżnika kolejowego koło Koluszek za 16 rb. miesięcznie. Dwa razy jeszcze uciekał w świat: w 1888 r. w charakterze medium ze spirytystą niemieckim do Paryża i Londynu, a później znów do trupy teatralnej. Po kolejnych niepowodzeniach (nie miał predyspozycji aktorskich) wracał na plant - najdłużej mieszkał w Krosnowej w pobliżu wsi Lipce - i obmyślał różne projekty, np. wstąpienia do zakonu paulinów w Częstochowie. Gdy w r. 1892 w warszawskim "Głosie" przyjęto do druku jego Korespondencje z Rogowa, Koluszek i Skierniewic, rzucił kolejową posadę. Mając kilka rubli i pakiet opowiadań wyjechał do Warszawy. Z właściwą sobie obrotnością i łatwością dogadywania się z ludźmi obszedł redakcje czasopism i nawiązał znajomości z pisarzami, którzy zainteresowali się jego samorodnym talentem. Za radą A. Świętochowskiego wybrał się w 1894 r. - wmieszany w tłum pątników - na warszawską pielgrzymkę do Częstochowy i napisał z niej relację, uważaną dziś przez historyków literatury za klasyczny przykład reportażu. Jednocześnie z tym utworem posyłał do czasopism nowele, a zachęcony życzliwością krytyki zdecydował się na powieści (Komediantka 1895 i Fermenty 1896). Ogarnąwszy się z biedy dzięki honorariom, folgował swojej namiętności podróżowania. Zwiedził Berlin, Londyn, Paryż i Włochy. Potem przez kilka miesięcy zbierał w Łodzi materiały do powieści na zamówienie warszawskiego "Kuriera Codziennego". Zarobek za tę powieść (była to Ziemia obiecana, 1897) umożliwił mu ponowny wyjazd do Francji, gdzie zresztą trzymał się głównie polskich znajomych (m. in. Jana Lorentowicza, nadto poznał Żeromskiego, Przybyszewskiego, Rydla i in.). Honoraria nie wystarczały na życie podróżne, stanął jednak na nogi w 1900 r. dzięki odszkodowaniu ok. 40 000 rb., wyprocesowanemu od Zarządu Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej po wypadku, w którym jako pasażer doznał poważnej kontuzji. Podczas kuracji po katastrofie opiekowała się nim Aurelia z Szacnajdrów Szabłowska, z którą ożenił się w 1902 r., opłaciwszy unieważnienie jej poprzedniego małżeństwa. Dzięki jej dyscyplinującym wpływom nieco powściągnął podróżomanię, ale nie wyrzekł się ani pobytów we Francji - tu do 1908 r. pracował nad Chłopami, zaczętymi w 1901 r. - ani Zakopanego, ani pobytu w 1919 r. na koszt rządu polskiego wśród Polonii w Stanach Zjednoczonych. Zresztą mimo ambicji życia ziemiańskiego (niefortunna próba gospodarowania w majątku, nabytym k. Sieradza w r. 1912) nie wytrzymywał "przypisania" do wsi. W 1920 r. kupił resztówkę Kołaczkowo w Poznańskiem, ale zimy spędzał w Warszawie lub we Francji. W listopadzie 1924 r. otrzymał literacką nagrodę Nobla. Jego kontrkandydatami byli wtedy T. Mann, M. Gorki i T. Hardy. Polska opinia publiczna liczyła na wyróżnienie Żeromskiego, ale i nagrodzenie twórcy Chłopów poczytała za decyzję trafną. Laureat wskutek choroby serca nie przyjechał na uroczystość do Szwecji. Dyplom i czek na 116 718 koron szw. przesłano mu do Francji, gdzie się leczył. W r. 1925, gdy serce się nieco uspokoiło, wybrał się na zjazd chłopski do Wierzchosławic k. Tarnowa, gdzie Wincenty Witos witał go jako członka PSL "Piast" i hołdował jako pisarza. Niedługo po tej uroczystości choroba przybrała na sile. Zmarł w Warszawie. Został pochowany na Powązkach; urnę z jego sercem zamurowano w filarze kościoła Św. Krzyża. Dorobek pisarski Reymonta obejmuje ok. 30 obszernych tomów prozy. Są wśród nich utwory reportażowe: Pielgrzymka do Jasnej Góry (1894), Z ziemi chełmskiej (1910 - o prześladowaniach unitów), Z konstytucyjnych dni (o rewolucji 1905 r.) i niektóre szkice z tomu Za frontem (1919). Są liczne nowele o tematyce z życia teatralnego, wiejskiego lub o pracy na kolei, jak np. Śmierć (1893), Suka (1894), Przy robocie i W porębie (1895), Tomek Baran (1897), Sprawiedliwie (1899) i szkic powieściowy Marzyciel (1908). I są powieści: Komediantka i Fermenty, Ziemia obiecana, Chłopi oraz sceptycznie opiniowany przez krytykę Wampir (1911 - utwór o tematyce spirytystycznej) i pisana w l. 1911-17 trylogia historyczna Rok 1794 (Ostatni Sejm Rzeczypospolitej, Nil desperandum i Insurekcja). Badacze konstatują pokrewieństwo tej twórczości z prozą naturalistów, ale dodają, że nie jest to naturalizm "pożyczany" od koryfeuszów prądu, lecz zapis życia doznawanego przez pisarza. Reymont zresztą nigdy nie formułował estetycznych założeń swej twórczości. Pod tym względem przypominał wielkich samouków w rodzaju Mikołaja Reja i Aleksandra Fredry. Nie mając przygotowania filozoficznego i nie czytając w językach obcych unikał wypowiedzi, które by go mogły narażać na zarzut niekompetencji. Zdawał sobie sprawę, że mocną jego stroną jest wiedza o rzeczywistości, a nie teoria twórczości. Jego zdolność pamiętania szczegółów poddawano nieraz żartobliwym sprawdzianom - wychodził z nich zwycięsko. We wszystkich jego utworach wybitnych materia życia góruje nad ideologicznymi aspiracjami jego doradców (bywali nimi przywódcy endecji). Komediantka to obraz dramatu, jaki przeżywa zbuntowana dziewczyna z
prowincji, która w wędrownym zespole teatralnym miast azylu od kłamstw
własnego środowiska znajduje gniazdo intryg i łajdactw. W Fermentach - ciągu dalszym Komediantki
- bohaterka odratowana z próby samobójstwa przyjmuje po powrocie do
rodziny ciężar egzystencji: świadoma nieziszczalności ideałów i
marzeń wyszła za zakochanego w niej dorobkiewicza. Ziemia
obiecana - przed Chłopami
najlepsza powieść Reymonta - jest pełną drastycznych szczegółów
panoramą Łodzi, ukazanej jako arena walki o byt. W tej walce sukces
jednych oznacza deptanie innych. Moloch miejski niszczy tych, co
przyjmują wilcze reguły walki, jak i tych, co się im sprzeciwiają.
Gangrena moralna ogarnia tu równie skutecznie Niemców i Żydów, jak
Polaków. Ta mroczna wizja cynizmu, zezwierzęcenia, praw dżungli, w której
etyka, szlachetne idee i święte uczucia obracają się przeciw tym, co
je praktykują, jest w intencji autora zarazem oskarżeniem
industrializacji i urbanizacji. W bezspornym arcydziele, jakim są Chłopi, stworzył Reymont obraz życia wiejskiego bardziej
kompletny i sugestywny niż inni pisarze polscy. Powieść imponuje nam
autentyzmem realiów materialnych, obyczaju, zachowań i kultury
duchowej ludu. Autentyzmem tym rzetelniejszym, że wypowiedzianym w
wiejskim sposobie mówienia. Nie tylko w dialogach, lecz i w narracji
stosował Reymont stylizację gwarową, tworząc rodzaj ponadregionalnej
polszczyzny chłopskiej. Dzięki temu pełniej niż którykolwiek autor
powieści wiejskich oddał przebogatą rzeczywistość
"gadanej" kultury przedpiśmiennej ludu. Zlokalizował akcję
tej powieści w rzeczywistej wsi Lipce, którą poznał w okresie pracy
na kolei koło Skierniewic, a czas wydarzeń ograniczył do 10 miesięcy
w bliżej nieokreślonym XIX-wiecznym "teraz". Nie historia
wyznacza rytm chłopskiego życia, lecz "bezczas" wiecznych
powrotów. Konstrukcja Chłopów zdumiewa rygorystyczną prostotą i funkcjonalnością. Cóż
prostszego, niż napisać powieść o wsi, dyscyplinując jej akcję
poprzez ograniczenie do jednego roku i poprzez osadzenie jej w jednej
miejscowości? Tytuły poszczególnych tomów sygnalizują tetralogię w
granicach jednego cyklu wegetacyjnego, regulującego odwieczny i
powtarzalny rytm życia wiejskiego. Na ten rytm nakłada się - również
powtarzalny - kalendarz obrzędowo-religijny. W takich ramach akcji
Reymont zlokalizował barwną zbiorowość wiejską z wyraziście wyodrębniającymi
się indywidualnościami. Uczestniczą one w skomplikowanym układzie
stosunków wzajemnych i nieoczekiwanych obrotach wypadków. Repertuar
ludzkich doznań i bogactwa życia duchowego, który można porównywać
z repertuarem ksiąg biblijnych i mitów greckich, nie ma niczego z
doktrynerskich wymysłów czy dydaktycznej przykładności. Nie
doktrynom i mentorstwu wierzy autor Chłopów,
lecz ufa swej znajomości życia, mentalności opisywanych ludzi i swemu
poczuciu rzeczywistości. Łatwo w tej powieści wskazać momenty
bezpruderyjnego naturalizmu (np. niektóre ujęcia erotyki) lub motywy
ilustrujące symbolizm. Równie łatwo dowodzić walorów realizmu Chłopów.
Żaden jednak z "izmów" nie starczy do opisania tego utworu,
bo cechą arcydzieł jest wymykanie się "izmom". |
7 May 1867- 5 December 1925 He was born in the village of Kobiele Wielkie, near Radomsko as one of nine children of Józef Rejment, an organist. He spent his childhood in Tuszyn near Łódż, after his father moved there to work in a richer parish. He was defiantly stubborn, so after a few years of education in the local school he was sent by his father to Warsaw into the care of his eldest sister and her husband to teach him his vocation. In 1885, after passing his examinations and presenting "a tail-coat, well-made", he was given the title of journeyman tailor - the only formal certificate of his education. To his family’s annoyance, he did not work a single day in this profession. He ran away to a travelling theatre playing in the province, and in the summer in the "garden theatres" of Warsaw. Without a penny to his name he returned to Tuszyn after a year and, thanks to his father’s connections, took up the post of a gateman at a railway crossing near Koluszki for 16 roubles a month. He escaped twice more: in 1888 to Paris and London as a medium with a German spiritualist, and then again to a theatre troupe. After his lack of success (he was not a talented actor), he returned (his longest stay was in Krosnowa near Lipce village) and thought of various projects, e.g. joining the Pauline Order in Częstochowa. When his Korespondencje ("Correspondence") from Rogowo, Koluszki and Skierniewice was accepted for publication by Głos ("The Voice") in Warsaw in 1892, he gave up his job. He went to Warsaw with a few roubles in his pocket and a packet of short stories. With a sense of enterprise so characteristic of him and the ability to understand others, he visited the editorial offices of various newspapers and magazines and met writers who became interested in his inborn talent. On A. Świętochowski’s advice, he went on a pilgrimage to Częstochowa in 1894 with a crowd of pilgrims and wrote a report about it, seen even today as a classic example of reportage. Together with this work, he sent his short stories over to different magazines, and encouraged by good criticism decided to write novels - Komediantka ("The Deceiver") (1895) and Fermenty ("Ferments") (1896). No longer poor, he satisfied his passion for travel. He visited Berlin, London, Paris, Italy. Then, he spent a few months in Łódź collecting material for a new novel ordered by the Kurier Codzienny ("The Daily Courier") from Warsaw. The earnings from this book - Ziemia obiecana ("The Promised Land") (1897) enabled him to go on his next trip to France, where he mostly met Polish people (Jan Lorentowicz, Żeromski, Przybyszewski, Rydel, etc.). His earnings did not allow for that kind of life of travel, however in 1900 he was awarded 40,000 roubles in compensation from the Warsaw-Vienna Railway after an accident in which Reymont, as a passenger, was severely injured. During the treatment he was looked after by Aurelia Szacnajder Szabłowska, whom he married in 1902, having first paid for the annulment of her earlier marriage. Thanks to her discipline, he restrained his travel-mania somewhat, but never gave up either his stays in France (where until 1908 he was working on Chłopi which he had begun in 1901) or in Zakopane, or his journey to the USA in 1919 at the Polish government’s expense and his stay among the Polish people there. Despite his ambitions to become a landowner (an unsuccessful attempt to manage an estate bought in 1912 near Sieradz), it was not for him. He bought a village Kołaczkowo near Poznań in 1920, but spent his winters in Warsaw or in France. In November 1924 he was awarded the Nobel Prize for Literature. His rivals were T. Mann, M. Gorki and T. Hardy. Polish public opinion counted on the award for Żeromski, but the prize for the author of Chłopi was welcomed as an appropraite decision as well. He could not take part in the ceremony in Sweden due to his heart illness. The certificate and a cheque for 116,718 Swedish kroner were sent to France where he was being treated. In 1925, when his heart recovered somewhat, he went to a farmers’ meeting in Wierzchosławice near Kraków, where Wincenty Witos welcomed him as a member of PSL "Piast" (the Polish Peasant Party) and praised his writing skills. Soon after that event, Reymont’s health deteriorated. He died in Warsaw and was buried in the Powązki Cemetery. The urn with his heart was laid in one of the pillars of the Holy Cross Church. Reymont’s literary output includes about 30 extensive volumes of prose. There are works of reportage: Pielgrzymka do Jasnej Góry ("Pilgrimage to Jasna Góra") (1894), Z ziemi chełmskiej ("From the Chełm Lands") (1910 - about the persecutions of the Uniates), Z konstytucyjnych dni ("From the Days of the Constitution") (about the revolution of 1905) and some sketches from the collection Za frontem ("Beyond the Front") (1919). There are numerous short stories on life in the theatre, village life or work on the railway: Śmierć ("Death") (1893), Suka ("Bitch") (1894), Przy robocie ("At Work") and W porębie ("In the Clearing") (1895), Tomek Baran (1897), Sprawiedliwie ("Justly") (1899) and a sketch for a novel Marzyciel ("Dreamer") (1908). Then there are the novels: Komediantka, Fermenty, Ziemia obiecana, Chłopi, Wampir ("The Vampire") (1911), which was sceptically received by the critics, and a trilogy written in the years 1911-1917: Rok 1794 ("1794") (Ostatni Sejm Rzeczypospolitej, Nil desperandum and Insurekcja) ("The Last Parliament of the Commonwealth", "Nil desperandum" and "Insurrection"). The critics admit a certain number of similarities between this writing and the writings of the Naturalists, but they stress that it was not a "borrowed" Naturalism, but a record of life as experienced by the writer himself. Moreover, Reymont never formulated any aesthetics of his writing. In that, he was just like other self-taught geniuses, such as Mikołaj Rej or Aleksander Fredro. With no philosophical education and not being able to read in foreign languages, he avoided any statements that could incline anyone to accuse him of incompetence. He realised that his knowledge of reality was his strong point, not the theory of literature. His ability to remember details was often humorously tested, and he always won. In all his great works the essence of life was head and shoulders above the ideological ambitions of his advisers (like the political leaders of the National Democracy party). Komendiantka creates the picture of the drama of a rebellious girl from the provinces, who, in a travelling theatre troupe, instead of asylum from the lies of her own surroundings, finds a nest of intrigues and sham. In Fermenty, a sequel to Komediantka, the heroine, rescued after an unsuccessful attempt to kill herself, returns to her family and accepts the burden of existence. Aware of the fact that dreams and ideas do not come true, she marries a nouveau riche who is in love with her. Ziemia obiecana, next to Chłopi Reymont’s best novel, is a social panorama of Łódź, full of drastic detail, presented as an arena of the struggle for survival. The success of some means trampling on others. The city destroys those who accept the rules of the rat race, as well as those who do not. The moral gangrene affects equally Germans, Jews and Poles. This dark vision of cynicism, the bestial qualities of men and the law of the jungle, where ethics, noble ideas and holy feelings turn against those who believe in them, are, as the author intended, at the same time a denunciation of industrialisation and urbanisation. Ziemia obiecana was translated into 15 languages and had two film adaptations; one directed in 1927 by A.Węgierski and A. Hertz and the other in 1975 by A. Wajda. In Chłopi, an
unquestionable masterpiece, Reymont created a more complete and
suggestive picture of country life than any other Polish writer. The
novel impresses the reader with its authenticity of the material
reality, customs, behaviour and spiritual culture of the people. It is
even more authentic in that it is written in the local dialect. Not only
did Reymont use dialect in dialogues but also in narration, creating a
kind of a universal language of Polish peasants. Thanks to this, he
presents the colourful reality of the "spoken" culture of the
people better than any other author. He set the action of the novel in
Lipce, a real village which he came to know during his work on the
railway near Skierniewice, and restricted the time of events to ten
months in the unspecified "now" of the nineteenth century. It
is not history that determines the rhythm of country life, but the
"unspecified time" of eternal returns. The composition of the
novel astonishes the reader with its strict simplicity and
functionality. What is easier than writing a novel about village life,
restricting its plot to one year and one place? The titles of the
various volumes signal a tetralogy in one vegetational cycle, which
regulates the eternal and repeatable rhythm of village life. Parallel to
that rhythm is a calendar of religion and customs, which is also
repeatable. In such boundaries Reymont placed a colourful country
community with clearly drawn individuals. They take part in a
complicated arrangement of mutual interaction and in unexpected turns of
events. The repertoire of human experience and the richness of spiritual
life, which can be compared with the repertoire of Biblical books and
Greek myths, has nothing of doctrinal ideas or didactic exemplification.
The author of Chłopi does not
believe in doctrines or sophisticated talking, but in his own knowledge
of life, the mentality of the people described and his sense of reality.
It is easy to point to moments of Naturalism (e.g. some erotic elements)
or to illustrative motives characteristic of Symbolism. It is equally
easy to prove the Realistic values of the novel. None of the
"isms" however, would be enough to describe the novel, as the
feature of masterpieces is the ability to escape from "isms". |
||||
BIBLIOGRAFIA - BIBLIOGRAPHY |
|||||
- J. Krzyżanowski, Władysław
Stanisław Reymont. Twórca i dzieło, Lwów 1937. |
|||||
|