Fijołki

 

Te fijołki, co mnie nęcą,

Te nie siedzą skryte w trawie -

Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy

Patrzą na mnie tak ciekawie.

 

Spod tej rzęsy, co ocienia

Piękniej niźli traw zieloność,

W niebieskiego mgle spojrzenia

Patrzy na mnie nieskończoność.

 

Niezmierzona, dziwna głębia!

W niej się wszystko, wszystko mieści:

Wymarzone senne skarby,

Czarodziejskich raj powieści.

 

Ale na tych skarbach wróżka

Położyła swe pieczęcie,

Strzeże ocząt i serduszka

Sen cudowny i zaklęcie.

 

I te oczy drzemią jeszcze

Otoczone tajemnicą,

Choć z nich czasem błyśnie płomień

Jedną, wielką błyskawicą.

 

Spod spuszczonych skromnie powiek

Widać jakby jutrznię nową...

O, szczęśliwy stokroć człowiek,

Kto odgadnie zaklęć słowo!

 

Szczęsny, komu się otworzą

Pełne blasku i pieszczoty! -

Wędrowałbym na kraj świata,

Byle znaleźć ów klucz złoty.

 

O fijołki! lube, zdradne!

Troska dręczy mnie surowa -

Bo ja zginę i przepadnę,

Nie znalazłszy zaklęć słowa.

[21 październik 1871]


ADAM ASNYK: POEZJE