Stokrotki

I

Jakże żałuję tej szczęśliwej pory,

Kiedy stokrotki kwiatek pospolity

Zdał mi się w cudne ubranym kolory

I budził w sercu dziecinne zachwyty,

 

I kiedy długie majowe wieczory

Spędzałem, patrząc w Jasnych ócz błękity,

Cichego szczęścia pełen i pokory,

Bijący sercem, a nigdy niesyty.

 

A choć to było kwiecie takie skromne,

Nigdym się z prawdą marzeń nie rachował,

Bom miał rozkoszą serce nieprzytomne;

 

I kiedym usta różane całował,

Tom nic nie pragnął i nic nie żałował -

I dziś drżę jeszcze, gdy tę chwilę wspomnę...

 

II

Później, ach, wiele kwiatów egzotycznych

Widziałem, pełnych piękności i woni.

Dużo heroin znałem poetycznych,

Niosących uśmiech, łzy i serca w dłoni...

 

A przecież żaden z tych kwiatów rozlicznych

Wspomnieniem szczęścia mnie teraz nie goni,

I z tych postaci wzniosłych, eterycznych,

Od melancholii żadna mnie nie broni!

 

Bom się nie spotkał już z tym upojeniem,

Co jedno drogę do szczęścia otwiera,

Bez względu, czy jest prawdą, czy złudzeniem.

 

Bez niego serce powoli zamiera

I z ideałów blade maski zdziera,

I żegna zwiędłe stokrotki westchnieniem...

9 marzec 1869


ADAM ASNYK: POEZJE