Sonet
Odk±d znów padło w proch twe czoło dumne,
Na synów twoich dziwna zeszła trwoga,
Ich wzrok bezmy¶lny widzi tylko trumnę,
Na której wsparła się zwycięzcy noga.
Oni nie wiedz±, że ty prochom dziatek
Dzi¶ posłuchanie dajesz tam u Boga,
I ¶mi± narzekać, o najlepsza z matek,
Że¶ porzuciła ich na pastwę wroga!
Lecz ty wymow± cich±, apostolsk±,
Ucz ludy zginać przed tob± kolana
I b±dĽ w błękitach t± harf± eolsk±,
Po której wichry głosz± imię Pana.
Jasnym sztandarem duchów b±dĽ, o Polsko,
Póki nie wstaniesz z prochu nieskalana.
16 luty 1869