X. ZA ZBŁĄKANYCH

 

1

Maleje, Panie, maleje Twój naród,

Widomej śmierci osłabia go zaród,

Duch jego siły z ciałem się rozprzęża,

Toć łatwiej u nas o karła - niż męża!

 

Niby nas wiele, a jakżeż nas mało!

Wszystko się w inną stronę rozleciało,

Twojego głosu prawie nikt nie słucha,

Pękły ogniwa - nie stało łańcucha!

 

Lud nasz, o Paniel co wichrzy się spodem.

Dotąd się jeszcze nie nazwał narodem,

Jak liść jesienny zgromadzony w lesie,

Tam on ulata, gdzie go wiatr uniesie.

 

Do obosiecznych podobny on mieczy,

Kto nim zamachnie, wprzód siebie kaleczy,

A straszne jego i śmiertelne cięcia,

Bo on ma siłę, choć siłę zwierzęcia.

 

I jak łódź długo więziona w przystani.

Zerwawszy łańcuch, buja po otchłani

I skał nie pomna ukrytych pod wodą,

Zgubną swawolę nazywa swobodą,

 

Tak lud nasz wybiegł w bezdroża manowców,

A więc Ty, Panie, coś strażą wędrowców,

Tę łódź błądzącą do brzegu nakieruj,

My jej wioślarzem, a Ty, Panie, steruj!

 

2

Inni znów, ślepą trapieni bojaźnią,

Wrogu hołdują, z wrogiem się przyjaźnią,

Jadem powolnym krąży w nich zepsucie,

Pycha w nich piątrzy, a trawią ich chucie.

 

Jeśli się skruszą, to sercem niecałem,

Jeśli się zerwą, to krótkim zapałem,

Niezdolni wznieść się do żadnej ofiary;

Popchnięci, w przyszłość idą, lecz bez wiary!

 

Słabe to duchy! marne samoluby!

Syny to ciała, frymarki, rachuby,

U nich to wielkie, co stoi przed twarzą,

To tylko ciężkie, co na dłoni zważą.

 

Kiedy ich matka z grobu wstaje wskrześnie,

Oni wołają: Za wcześnie! za wcześnie!

I każą biednej aż do jutra czekać,

A sami będą przed jutrem uciekać.

 

O Panie! oni jeszcze nie zgubieni,

Ale niełaską Twoją nawiedzeni,

O Panie! otchnij ich potęgą słowa,

A jeszcze życiem tryśnie pierś jałowa.

 

3

Tyś wielki, Panie! za Twoim rozkazem,

Co było miękkim, staje się żelazem,

Co było ślepym, to przewidzą nagle,

Co było niskim, puszcza skrzydeł żagle.

 

Tyś wielki, Panie! na ruch Twego palca,

Zgubną moc swoją traci jad padalca,

Dla głów wyniosłych przepaść się otwiera,

A wiecznym życiem spłonie, co zamiera!


SPIS WIERSZY