* * *

 

Jak Ciebie, Panie mój, gwoździe do krzyża,

Tak mnie do Ciebie miłość ma przybiła

I nie oderwie mnie już żadna siła

Od Twojej mocy, co - słaba! - omdlewa.

 

Jakaż mi strona: czy prawa, czy lewa

U boku Twego? Nie wiem, byle miła

Dusza ma Tobie, Męczenniku była,

Co jeno łaski Twojej się spodziewa.

 

Nie wzniosłem, jako ów z Arymatei

Człowiek, ciężkiego krzyża na Twej drodze,

By Twe podzięki odebrać najsłodsze.

 

Ale nie tracę, o, Panie, nadziei

I grzeszne serce me nie żyje w trwodze,

Boś z lewej strony dojrzał serce w łotrze.



POWRÓT