VITA NUOVA
Twych lic, oczu i włosów słodki cud potrójny
Różowość w sobie, błękit i złoto ma rana,
W które wiosna przychodzi przez ptaki witana,
Łącząc swe usta z twymi w pocałunek spójny.
Rozkoszny wiew zefiru, pieściwy i czujny,
Bielą szat obejmuje ci smukłe kolana
I lekko niesie ciebie jasna kwiatów piana
Po zielonej traw fali, szumiącej i bujnej.
A gdy zginiesz mym oczom, jak widziadeł cienie,
Pozostawiasz bolesne, a słodkie wspomnienie
Godzinom moich zadum, twej krasy piastunek:
Czar, co się po zniknięciu dziwnie doskonali,
Jak woń po wyniesionej z pokoju konwalii,
Jak w śnie poznany uśmiech, uścisk, pocałunek.