SMUTEK TWÓRCY

 

Najwyższa rozkosz twórcy: w duszy doskonały

Sen widzieć piękna, co się doprasza żywota,

Krwią mu do głowy bijąc jak w spiżowe wrota,

By z niej na świat wyskoczyć jak kształt bóstwa biały.

 

Lecz najstraszniejsza klątwa, co się spiętrza w szały

Rozpaczy: kiedy bijąc w głaz ciosami młota,

Widzi, że ramię krótsze jest niźli tęsknota,

A skrzydeł nie ma glina, która rządzi ciały.

 

I przeto dusza twórcy smutna jest po wieczność,

Bo sama jest rozkazem twardym jak konieczność,

By tworzyć i rozwiewną marę wcielać w stałość.

 

Lecz przed ramieniem, co chce objąć bóstwa kibić,

Staje nieunikniony mur: niedoskonałość,

Kiedy mistrzowi winą najcięższą jest: chybić.



POWRÓT