MĘKA

 

"Pusto... Czemu nie przyszedł, kto strudzon i pragnie?

Ułomków z pięciu chlebów już sprzątnięte kosze...

Tknięty bezwładem odszedł... wziął na bary nosze...

Czy dziś Pascha?... Oddalcie to płaczące jagnię...

 

Pożywajcie... To moja krew, a to me ciało...

O, nie móc, znużonemu, umrzeć w ciszy!... Prochu

Bezsilny!... O, konanie, wśród wrzasków motłochu!...

Kur zapiał... Jak głos rani... Gdzie Piotr?... Czasu mało...

 

Przebaczam winy łotrom i wszetecznej dziewce...

Patrz! Zbiry lśniące ostrza wtykają na drzewce...

Więc już?... Jam gotów... Wiedźcie mnie... Pobladłeś, Janie?

 

Matko... Otrzyj mi czoło... Ściszcie zgrai krzyki...

Uczniu mój... rozsypujesz w ucieczce srebrniki...

Trzeba... A moc wytrwania słabnie... Ojcze... Panie..."



POWRÓT