Do Kasie
Mam nadzieję, że się nade mną zlitujesz,
Bacząc, że się na mię niewinnie frasujesz.
A jeśli gniew będziesz trzymać uporczywie,
Przysięgam przez miłość, która we mnie żywie,
Dla wielkiej żałości żywota się zbawię,
Żem ci nic nie winien, świadkiem swą śmierć stawię.
Wżdy też wtenczas rzeczesz: „Dla gniewu mojego
Niewinniem straciła sługę uprzejmego”.
Ale ta twa żałość już za me nie stanie,
Przeto porzuć w czas gniew, usłysz me żądanie;
Nie okazuj mi tak niełaskawej twarzy,
Prze którą żal srogi serce moje żarzy.
Nieznośnej żałości i ciężkiej tesknice
Żałosne łzy, które kropią smętne lice,
I gęsty wzdychania jawny znak dawają;
Choćbym słowa nie rzekł, tak na cię wołają:
„Przecz okrutnie męczysz tego, coć jest prawie?
Nie przystoi-ć srogość, zlituj się łaskawie”.