PIEŚŃ IIII.

O cnocie ślacheckiej

 

Zacni się rodzą z zacnych i cnotliwych:

Znać w koniach sztuki ojczyste; lękliwych

Mężna orlica gołębi nie rodzi

Ani mdły zając z dużych lwów pochodzi.

 

Wszakże rozmnaża cnoty przyrodzone

Ćwiczenie: czynią serce utwierdzone

Piękne nauki; tych kiedy nie staje,

Ślachetne plemię szpecą złe zwyczaje.

 

Śmiał się waleczny Rzym z syna onego

Ojca, dzielnością przełomion którego

Straszny Hannibal i fortunną zbroję

Musiał opuścić, i ojczyznę swoje.

 

Ale nie przestał na tym miedzy bogi

Chwalon Alcides, że go gromem srogi

Ociec urodził, bo wolał dzielnością

Swą słynąć niżli rodzaju zacnością.

 

Cóżkolwiek jeno straszliwego żyło

Na świecie, wszytko jego ustąpiło

Niezmożnej sile; przeto słynie wszędzie

I wiecznie słynąć za swe cnoty będzie.

 

Droga ku sławie - w sławnym urodzenie

Domu, nie sama sława. Przeto w cenie

Kto chce być, porzuć nikczemne zabawy;

Nie na herb przodków patrz, ale na sprawy.

 

Da pospolite prawo nieskończone

Imię swym stróżom, dadzą obronione

Granice zbroją koronne poczciwą

Od zdradnych sąsiad sławę wiecznie żywą.

 


RYTMY ABO WIERSZE POLSKIE