[PIEŚŃ] III. PSALMU LVI PARAPHRASIS.

Lament Kościoła Powszechnego

Miserere mei, Deus, quoniam conculcavit me homo

 

Racz się nade mną zmiłować, mój Panie,

Bo mię przeciwnik depce i staranie

Ma o tym pilne, abym na odmiany

Wszelkim kłopotem był umordowany.

 

Depce mię srodze, pyszniąc się wielością

Ludzi i zbytnią tłumi mię srogością;

W żaden dzień wolnym nie jestem od niego

I noc nie próżna strachu okrutnego.

 

Wszakże, choć we dnie, choć strach obciążliwy

Mnie w nocy ciśnie, Ojcze dobrotliwy,

Tyś jest nadzieją moją, mój obrońca,

I będziesz w każdej potrzebie do końca.

 

Twymi ja, Panie, będąc upewniony

Obietnicami ani zaślepionej

Ludzkiej chytrości, ani groźby srogiej

Bać się nie będę, ni wojennej trwogi.

 

Cóżkolwiek mówię, to źle wykładają,

Każdej przyganę mojej sprawie dają,

Na to swą pilność wszytkę obrócili

Bezbożni ludzie, aby mię hydzili.

 

I w zborach radzą, aby głowę moje

Lub skrytą zdradą, lub przez jawną zbroję

Stracili: przeto ścieżek mych pilnują,

Mnie przezpieczeństwa nic nie zostawują.

 

A więc to ścierpisz, Panie sprawiedliwy?

Będąż się cieszyć z swoich spraw złośliwi?

Będziesz odwłaczał zborowi zdradnemu

Przyść k upadkowi niepoddźwignionemu?

 

Wiem, o wiem pewnie, wiekuisty Panie,

Że liczysz moje kożde uciekanie

I chowasz kropie łez oczu placzliwych,

I wiesz przyczynę kłopotów straszliwych.

 

Staranie złośnych niczym czynisz prawie,

A mnie Twe ucho nakładasz łaskawie

I znaki jasne Twojej życzliwości

Mnie okazujesz i stałej miłości.

 

Twymi ja, Panie, będąc upewniony

Obietnicami ani zaślepionej

Ludzkiej chytrości, ani groźby srogiej

Bać się nie będę, ni wojennej trwogi.

 

A zawsze Ciebie, o stróżu mojego

Żywota, chwalić będę, ojczystego,

Rytmem zwyczajnym i, oswobodzony,

Dać nie omieszkam ofiary ślubionej,

 

Twą łaską wolny. Pomocą Twą nogi

Moje nie zstąpią z Twojej świętej drogi,

Dokąd duchowi mojemu mieszkanie

W tym wątłym ciele będzie, o mój Panie!

 


RYTMY ABO WIERSZE POLSKIE