INKAUST DO GŁOWY NALEŻY

 

Siedząc onegda blisko pana dyrektora,

Chcę zmaczać w jego srebrnym kałamarzu piorą,

Coś pisząc dla pamięci, ale że był pustem:

"Biegaj - rzecze - po flaszkę, chłopcze, z inkaustem."

A ja: "Za jedną drogą - rzekę - panie młody,

Przynieść by i rozumu do głowy z gospody;

Bo cóż po inkauście, kiedy u marszałka

We łbie sucho." Aż chłopiec: "Była dziś gorzałka,

Wczora wino cały dzień." Ja rzekę: "Oleju."

A ten: "Z masłem jegomość jada, dobrodzieju."



SPIS WIERSZY