NA TABAK DO PIOTRA

 

Smrodliwe ziele, o ziele śmiertelne,

Które w krainy morzami oddzielne

Życzliwe skryło od nas przyrodzenie.

Kto cię na rodu naszego stracenie.

Kto cię na brzeg nasz przywiózł łodzią krzywą

I świat zaraził trucizną smrodliwą?

Nie dosyć było. że i wojny krwawe,

Blade choroby, głody niełaskawe,

I sama starość, i straszne trucizny

Króciły nam wiek bez tego nieżyzny,

Żeś i ty naszym latom, brzydkie ziele,

Musiało kresu uszczerbić tak wiele!

Któż by twą brzydkość godnie i gotowy

Jad zganił, i dym posłany do głowy?

Taka zaraza z piekielnej otchłani

Bucha, której zwierz ani minie, ani

Żywo przeleci ptak. której żarliwy

Dech drzewa suszy i wypala niwy:

Taki i w piekle smród bardziej nad wszytkie

Męki skazanych trapi dusze brzydkie.

Smrodliwe ziele, o ziele śmiertelne,

Tyś nad zaduchy szkodliwsze piekielne.

Nad arszeniki. i twój dym szkarady

Przechodzi zmyślnych aptek włoskich jady!

O straszne głowy - nie głowy, lecz kadzi

Szockie, których ten zaduch nie rozsadzi!

Taki-ć to dym był. którym założnice

Z mężowej Fazis paliła łożnice;

Takimi zioły strutą nazbyt szczéry

Herkules suknią wziął od Dejaniry.

Kto ojca zabił, pogwałcił ołtarze,

Ojczyznę zdradził -niechaj go nie karze

Inaksza męka za grzech niejednaki,

Dymem go tylko niech kurzą tabaki.

I tobie, jeśli kiedy zachcesz. Piętrze,

Lubo dymnego, lub co go Żyd zetrze,

Niech ci dziewczyna luba przed tą wonią

Umknie ust i twym zasłoni się dłonią,

I w najgorętszej na łóżku potrzebie

Leży z daleka i zadkiem do ciebie.


SPIS WIERSZY