TRZY RÓŻE

 

W s±siedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.

W ogrodzie cisza. Na kwiatach ¶pi± skwary,

Spoza zieleni szarzeje płot stary.

Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra,

O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.

 

Spójrzmy przez li¶cie na obłoki w niebie

I na promieni po gałęziach załom,

Zbliżmy swe dusze i pozwólmy ciałom

Być tym, czym wzajem pragn± być dla siebie!

Spójrzmy przez li¶cie na obłoki w niebie.

 

Woń róż, ¶piew ptaków i dwie dusze znojne,

I dwa te ciała, ukryte w zieleni,

I ten ład słońca w¶ród bezładu cieni,

I naj¶cie ciszy nagłe, niespokojne,

Woń róż, ¶piew ptaków i dwie dusze znojne.

 

A je¶li jeszcze, prócz duszy i ciała,

Jest w tym ogrodzie jaka¶ róża trzecia,

Której purpura przetrwa snów stulecia,

To wszakże ona też nam w piersi pała -

Ta róża trzecia, prócz duszy i ciała!



BOLESŁAW LE¦MIAN: WIERSZE