DO POETÓW

 

Jako Chiron, ze dwojej natury złożony, 

Wzgórę człowiek, a na dół koń nieobjeżdżony, 

Rad był, kiedy przyjmował do swej le¶nej szopy 

Nauczonego syna pięknej Kalijopy, 

Naonczas gdy do Kolchów rycerze wybrani 

Pławili się przez morze po kożuch barani:

Równiem wam i ja tak rad, zacni poetowie! 

A jesli u Chirona cni bohatyrowie 

Przyjmowali za wdzięczne wieczerz± ubog±, 

Bo tam wszytka cze¶ć była mleko z ¶wini± nog±:

Nie gardĽcie i wy tym, co dom ubogi niesie, 

Bo jako Chiron takżeć i ja mieszkam w lesie. 

Będzie ser, będzie szołdra, będ± wonne ¶liwy;

Każecie li też zagrać, i na tom ja chciwy. 

Owa prosto będziecie ze mnie mieć Chirona, 

Tylko że ja nie włóczę za sob± ogona.


FRASZKI JANA KOCHANOWSKIEGO