NA LIPĘ

 

Uczony gościu! Jeśli sprawą mego cienia 

Uchodzisz gorącego letnich dni promienia, 

Jeślić lutnia na łonie i dzban w zimnej wodzie 

Tym wdzięczniejszy, że siedzisz i sam przy nim w chłodzie:

Ani mię za to winem, ani pój oliwą,

Bujne drzewa nalepiej dżdżem niebieskim żywą;

Ale mię raczej daruj rymem pochwalonym, 

Co by zazdrość uczynić mógł nie tylko płonym, 

Ale i płodnym drzewom; a nie mów: 

"Co lipie Do wirszów?" - skaczą lasy, gdy Orfeus skrzypie.


FRASZKI JANA KOCHANOWSKIEGO