I. Prawa lub statuty dla złych ustawione.

Jako wiele na dobrych obyczajach należy, a jako i pospolite i każdgo z osobna rzeczy niemi się zawierają, a bez nich ani lud pospolity posłuszny być może, ani przełożeni dobrze rozkazować mogą: w pierwszych księgach dosyć dostatecznie, ile się nam zda, ukazaliśmy. Teraz zaś o ustawach, wedle których by sądy odprawowano, napisać umyśliliśmy. Lecz ono źrzetelna rzecz jest, iż gdyby stateczne wychowanie, wstyd, dobroć, cnotliwe a święte obyczaje w której rzeczypospolitej moc miały: tedyby 'tam statutów lub praw nie trzeba: bo ustaw nie piszą ludziom dobrym, którzy z skromności a z obyczaju nie z bojaźni posłuszni są poczciwości. Lecz taka jest w ludziach przewrotność, niewstydliwość i źle czynienia swawolność, iż trzeba bardzo twardych praw, któremiby rostącemu złemu zabiegano, wylewającej z brzegów swejwoli zapory zakładano a na wynurzające się zuchwalstwo wędzidła kładziono. A ponieważ tak jest, tedyć i to zatym iść musi, że mnóstwo a srogość praw w każdej rzeczypospolitej jest wielkim znakiem złego wychowania ludzkiego, nieszczęśliwego przyrodzenia i złości ustawicznie rostącej; którym gdy urząd zabieżeć chce, musi z większą pilnością prawa stanowić i kaźni nie po chwili, czym dalej, większe zaostrzać. Mówmy przeto, jakie mają być prawa i co z nich za pożytek.

 


POPRZEDNI FRAGMENT

O POPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ

NASTĘPNY FRAGMENT