KTO MOCNIEJSZY, TEN LEPSZY


(O KADUKACH ARIAŃSKICH)

 

"Temu nieborakowi wsi wzięły kaduki."

"Czemuż to?" "Bo źle wierzył." "Takowej nauki

W żadnym piśmiem nie czytał. On by, sam dla siebie,

Co najlepiej chciał wierzyć, żeby mógł być w niebie."

"Z kościołem trzeba wierzyć, bez wszelkiego swaru."

"Wżdyć wiara jest dar boży. A nuż tego daru

Temu nieborakowi nie chciał Bóg dać, to mu

Wioskę wziąć, to go wygnać na tułactwo z domu?

Niejedenże katolik nie wierzy z kościołem;

Czemuż mu wsi nie biorą z aryjany społem?"

"Każdy wierzy, co kościół, chyba że nie czyni,

To taki gorzej niźli aryjan przewini.

Przeczże ten nabożeństwa dla wsi nie odmienił?"

"Bo drożej, niżeli wieś, swoje wiarę cenił.

Na cóż mu ją wydzierać gwałtem chcą ci sędzię,

Kiedy on mocno ufa, że w niej zbawion będzie?

Toć już Bóg nie dla sądu, lecz przyjdzie dla kary,

Kiedy go uprzedzają, sądząc ludzie z wiary.

Jeśli jako o rozbój, albo insze brzydy,

O wiarę karzą, czemuż opuścili Żydy?"

"Bo się nam okupują." "Pewnieć tymi, co są

W Polszcze pieniądzmi, inszych do Polskiej nie wniosą.

A kędyż sprawiedliwość za pieniądzmi chodzi?

Godne prawo nagany, ani się to godzi."

"A o naszej co mówią aryjani wierze?"

"To, co my o ich, że w niej nieważne pacierze.

Czemuż my ich, nie oni z ojczyzny nas ruszą?

Wżdy szlachta, o równą się z nami wolność kuszą."

"Bo nas więcej niźli ich." "Już teraz pomału

Przychodzę do rozumu: lis ze lwem do działu.

Nie, żeby oni jaką zasłużyli winę,

Tylko że słabszy, przeto z nimi za drabinę.

Bać się, żebyśmy, karząc złą wiarę w ich zborze,

Bardziej nie utwierdzili tym sądem w errorze.

Rzadko kiedy gwałtowna rada dobra bywa,

Nie wadziło poczekać z tym plewidłem żniwa.

I kalwinić nie wierzą kościelnej nauki;

Czemuż na nich takiejże nie zażyjem sztuki?"

,,I ci w Polszcze nie wieczni; skoro się przerzedzą,

Upewniam, że Angliją z Holendry nawiedzą."


SPIS WIERSZY