Ku książkam krótka przemowa
Coż, miłe książki, zaż się precz bierzecie,
A na wsze strony snadź się roznieść chcecie?
Nie wiecie, jakie świat ma rozbójniki:
Zmylą wam szyki.
Bo zazdrość marna na gościńcu stoi,
Która cnej cnocie wiele złego broi,
A wiedząc pewnie, iż od niej idziecie,
Kijem weźmiecie.
Swawola sprośna, co ludziom smakuje,
Wierzcie mi, iż ta też o sobie czuje,
Wiedząc, iż ludzi ciągniecie ku cnocie:
Być wam w kłopocie.
Bo ty dwie panie, tak na się łaskawy,
Ciągnąc k swej myśli wszytki ludzkie sprawy,
Zacna fortuna iż im pochlebuje,
Ta was popsuje.
Ale wam radzę, obróćcie się tędy,
Gdzie by ominąć ty rozliczne błędy,
Gdzie na gościńcu sława z poczciwością,
Idźcie z chciwością.
Nie ustrasząć was żadni rozbójnicy,
Gdy ci poczciwi będą społu wszyscy,
A jeśli wiernie pomogą cnej cnocie,
Być im w kłopocie.