Do Białej

 

 

Halinie Mikołajskiej

 

 

Niechaj innych zachwyca purpura wspaniała,

soczysta zieleń lasu i niebios szafiry!

Ja dla nich poetyckiej nie nastroję liry.

Gardzę tą pstrokacizną! Mnie zachwyca Biała!

 

 

Jak Hindus, co w otchłannej grąży się nirwanie,

lub słupnik, co na słupie zamienia się w słup,

godzinami bym klęczał na białym dywanie,

w jej białym buduarze, u jej białych stóp.

 

 

Niech z nepalskim owczarkiem atrakcyjna Bonja

swym śmigłym jaguarem do Paryża zdąża —

szaleć z Bonją w Paryżu to trywialny cel!

 

O ileż milej w białym salonie rococo

białym płynem z kielicha mącić sobie oko

i Białej intensywną kontemplować biel!

 


Janusz SZPOTAŃSKI