Ballada o cudzie na Woli
W Warszawie na Woli ukazał się duch Bieruta i sprzedawał kiełbasę po 26 zł za kilo.
Gdy wszystko czerwona zeżarła nam pleśń
i w sklepach zabrakło już soli,
po mieście cudowna rozeszła się wieść:
kiełbasę sprzedają na Woli.
Słuchajcie, słuchajcie, co powiem ja wam:
są cuda w epoce Ochaba,
na Woli z kiełbasą znajduje się kram,
zwyczajna sprzedaje ją baba.
Już kroczy na Wolę olbrzymi tłum bab
i patrzcie, ach, patrzcie! W oddali
za małym kościółkiem (Sowiński tam padł)
straganu majaczy się zarys.
Ach, skończy się nędza! Ostatni dziś raz
w kołysce dziateczki zakwilą.
Gdy jutro poranny obudzi je brzask,
kiełbaski dostaną pół kilo!
A baba wciąż waży kiełbasę i wciąż
„Kupujcie, bo tanio” tak woła.
A może to wcale nie baba, lecz mąż,
lecz mąż opatrzności to zgoła?
Ach, niech was nie myli wydatny ten biust
ni kształty obfite podwiki,
bo oto spod wiejskich zawojów i chust
znajome błyskają wąsiki!
To on jest! On żyje? Nie zabił go Gnom!
I właśnie przybywa z Tirany
nasz ojciec kochany, nasz zbawca! Nasz wódz,
dla zmyłki za babę przebrany!
Lecz oto wódz wstaje, już ręką dał znak,
że usty przemówi złotymi,
i w ciszy cudowny rozlega się głos:
„Źle dzieje na polskiej się ziemi!
Do władzy zdradziecki dziś dorwał się Gnom,
wróg ludu i sługus kułaków,
ostatnią złotówkę wyciska z was on
i czyni z was zgraję żebraków.
Cóż z ludu zostało zdobyczy i praw
krom nędzy, krom trosk, krom katuszy,
a Gnom dzisiaj pyszny i próżny jak paw
w szampanie się kąpie po uszy.
W niełasce dziś Berman, w niełasce dziś Minc,
a Mijal podstępnie wygnany.
Reakcja się śmieje cynicznie: „he, he!”
i dźwięczą Śniecińskich * kajdany
O ludu roboczy, by dodać ci sił
w tej walce nierównej, z Tirany
najświeższej broszury przywiozłem pięć ton
zaszytej we flak kiełbasiany.
Odpowiedź, dlaczego zdradziecki jest Gnom
i źle robotniczej jest klasie,
a także uchwały KC KPP
zawarte są w każdej kiełbasie.
W ten sposób pod okiem policji i władz
prawdziwy socjalizm się szerzy.
Ja daję wam program, uchwały i plan,
a wy mi złotówki w ofierze.
Lecz pora się rozstać, bo zapiał już kur.
Niech żyje socjalizm i Stalin!”
Z pieniędzmi z utargu ogromny wziął wór
i zniknął Prezydent w oddali!
Józef Śnieciński, członek nowej KPP, został aresztowany za wydrukowanie i kolportaż przypisywanej Kazimierzowi Mijalowi broszury „W walce zwycięstwo. Bierność i milczenie to zguba”.