* * *
(Być i nie być zarazem...)
Być i nie być zarazem. A więc tkwiąc w niebycie,
w samym sercu nicości wieść prawdziwe życie
lub też, będąc nicością, zaistnieć w przestrzeni,
nie zapuszczając jednak nadmiernie korzeni,
by za każdym podmuchem wiatru czy szelestem
uświadamiać wciąż sobie, jak bardzo nie jestem.