OTIUM
W niedzielę po południu wszystkie fortepiany
Grają w domu. W pokoju mym huczy jak w bębnie.
Grzmią zewsząd, wszystkie razem i każdy odrębnie.
Z podłogą tańczy sufit i chwieją się ściany. .
Od "Modlitwy dziewicy" do "Rapsodii" Liszta
Skowyczą histerycznie spazmy fioriturek.
Chwytam lampę, jak bombę blady terrorysta,
Lecz hamuje mój zapęd od kontaktu sznurek.
Nagle buchają piekłem obłąkane jazze
I czuję, że sam tańczę, jak diabeł, z Murzynem,
A okropna Cyganka, kiedy zmysły tracę,
Zapamiętale wali mnie w łeb tamburynem.