ECHO JEDNEJ DWORKI PIJANEJ

 

Coś znać tę pannę boli; wczora była zdrowa. Echo: Głowa.

Cóż przyczyną choroby tej, panno Maryno? " Wino.

Szkoda by go siła pić w tak gorącym częste. " Chce się.

Więcby różaną wódką plastr na nie pokropić. " Dopić.

Ba, jużci, ale znowu głowa będzie boleć.         " Woleć.

Częstoż ci to strawy ten żołądek niegodzien? " Co dzień.

Zażywacie też na noc weneckiej dryjakwie? " W akwie.

To dopiero pijecie, kiedy świecę zgaszą?        " Flaszą.

A któż wam jej dodaje, kiedy nikt nie widzi? " Żydzi.

We dnie nic, kiedy z wami siedzi pani stara. " Wara.

Rada, słyszę, i ona gorzałeczkę pija.                " I ja.

Ba, słychać, że was tam coś na każdą noc straszy.   " Gaszy.

Jakoż się tam przed panem dociśnie to licho? " Cicho.

Podobno, mając panią, i sam inszych patrzy. " Ma trzy.

Podobno i wy swojej nie wydacie pani.        " Ani.

Jeśli wszytkie dajecie, wielka kurew zgraja.        " Z kraja.

To trzeźwa; nuż pijanej może się tłuc szyba. " Chyba.



SPIS WIERSZY