WIERSZ O ZABICIU ANDRZEJA TĘCZYŃSKIEGO
A jacy to źli ludzie mieszczanie krakowianie,
Żeby pana swego, wielkiego chorągiewnego,
Zabili
ście, chłopi, Andrzeja Tęczyńskiego!Bo
że się go pożałuj, człowieka dobrego,Iże tako marnie szczedł od nierownia swojego!
ł ci królowi służyci, swą chorągiew mieci,Chcia
A ch
łopi pogańbieli dali j i zabici;W ko
ściele ci zabili: na tem Boga nie znali,Świątości nizacz nie mieli, kapłany poranili.
ą ji wlekli, na wschód nogi włożyli,Zabiwszy rynn
Z tego mu ga
ńbę czynili.Do wroc
ławianow posłali, do takich jako i sami,A skar
żąc na ziemiany, by jim gwałty działali.Wroc
ławianie jim odpowiedzieli, żeście to źle udziałali,Żeście się ukwapili, człowieka zabili.
łamacie, chłopi, jako psi, byście tacy byli:K
Nie stojicie wszytcy za jeden palec jego!
Mnimali
ście, chłopi, by tego nie pomszczono?Ju
ż ci jich szeć sieczono; jeszcze na tem mało!ltko radźca, ten niewierny zdradźca,A ten Wa
Z Greglarem się radzili, jakoby ji zabić mieli.
Pan krakowski, jego miłość, z swojimi przyjacioły,
Boże je racz uzdrowić, że tego pomścili!
ęczyńskiego,Jaki to syn szlachetny Andrzeja T
Żeć on mści gorąco oćca swego -
Boże, ji racz pozdrowić ode wszego złego! Amen.