143. Kupiec poznański wilkołakiem

Ridt, kupiec poznański, trzymając się wyznania luterskiego i mając dom swój naprzeciwko nowego klasztoru benedyktynek, niechętnie słuchał śpiewania zakonnic i w gniewie raz wyrzekł:

— Wolałbym zdechnąć, niż słyszeć te wilcze głosy. Wkrótce potem nagle umarł, a w sam dzień rocznicy jego śmierci, gdy czeladź jechała przez las, w którym był skonał, aż oto wy- pada wilk srogi i zaczyna ją gonić. Kiedy się zatem ludzie Ridta do broni na zwierza porywają, on rzecze:

— Stójcie, jam jest nieszczęsny pan wasz, Ridt, którym na tym miejscu tak rok nagle zdechł, jakom sobie życzył, pierwej niźli był usłyszał zakonnice śpiewające, które żem zwał wilczycami, za to w tej postaci aż do dnia sądnego chodzić będę i jestem wiecznie potępionym.

 


PODANIA I LEGENDY