136. Bojaźliwy rycerz

W zamku na środku Wisły mieszkał rycerz zawołanego męstwa, co wiele bitew wygrał. Czarownica, chcąc się na nim za coś ze- mścić, wyjęła mu serce, a natomiast włożyła zajęcze. Pogany oblegli zamek, a rycerz, co zawsze szedł na czele swych znaków, schował się jak podły tchórz w najgłębszym lochu swego zamczyska. Dworzanie dziwili się wielce, co za powód był tej bojaźni. Po dwóch dniach trwogi, zawstydzony, drżący i potem oblany wsiadł na koń i zrobił wycieczkę na oblegających, lecz choć jego żołnierze pobili pogan, on pierwszy z pola uciekł. Dworzanie i rycerstwo szydziło z bojaźliwego pana, bo go odtąd najmniejszy hałas straszył. Raz przez otwarte okno wpadła jaskółka i skrzydłami uderzyła go w czoło, a on upadł jakby kamieniem ugodzony i wkrótce umarł z przestrachu. W kilka lat potem czarownicę, co mu. wyjęła chrobre serce, palono; na mękach wyznała wszystko, wtedy każdy żałował zmarłego pana, któremu serce zajęcze wstyd i hańbę przy- niosło, a wrychle i zgon przyspieszyło.

 


PODANIA I LEGENDY