98. Czajka
Był sobie Kozak Jasiuk i miał matkę czarownicę; a był u niej jeden tylko syn Jasiuk, jak każdy jedynak bardzo wielki zabijaka i pijanica, nie trzymał się domu, chodził po wieczornicach, przeto w całej okolicy skarżono się na niego. Matka tylko jedna widziała w nim wszystko dobre; aby jednak wyrwać go złośliwym mowom, zamyśliła syna swego ożenić; powiedziała mu to. On ku wielkiej radości matki zgadzał się ożenić, ale tylko z wybraną przez siebie najpiękniejszą w okolicy dziewczyną. Posłano swaty, lecz dziewczyna odpowiedziała, że nie pierwej wyjdzie za Jasiuka, aż pójdzie na wojnę z Tatarami i przyniesie jej z wojny siedm głów tatarskich i siedmiu żywych przyprowadzi Tatarów. Jasiuk skoro o tym posłyszał, bardzo się rozradował; a chociaż matka płakała wyprawiając jedynaka syna na wojnę, Jasiuk jednak nie zważał na to, zebrał sobie drużynę i poszedł w Krym po dary dla swej lubej. Z początku dobrze poszło Jasiukowi, już siedmiu żywych Tatarów posłał do usług swej panny, już sześć głów miał w sakwach, gdy król tatarski posłyszawszy o rycerzu Jasiuku, który z ogniem i mieczem w kraju jego gości, wyjechał ze swym wojskiem przeciw niemu. Król, obaczywszy małą garstkę Kozaków, posłał tylko jedną część swojego wojska, aby złapać Jasiuka, lecz oddział ten już nie wrócił. Posłał drugi i ten nie wrócił; poszedł na koniec sam z wojskiem i Jasiuka złapał. Kazał go potem związać w worek i w morze wrzucić. Gdy się matka Jasiuka o tym dowiedziała, zmieniła kochankę swego syna w czajkę i kazała jej latać ponad morzem i krzyczeć kyhyk, aby tym sposobem za siebie i za matkę opłakała śmierć dzielnego Kozaka Jasiuka.